Czasem po prostu trzeba wrócić do brytyjskiego rocka! Tym razem wzięło mnie na New Model Army oraz ich wydaną w 1986 Poison Street - z fantastycznym, dynamicznym otwarciem, które bierze mnie za każdym razem, gdy słyszę je w słuchawkach... oraz świetną partią na harmonijce!
Jak w wywiadzie z 1997 mówił Robert Heaton, tytułowa Poison Street to nie jakieś konkretne miejsce, a raczej stan ducha: where nothing happens and people dwell on their misery and not the good aspects of life. A całość piosenki? The song is basically having a brilliant time in the face of adversity, mówił; tak, problemy istnieją - nikt nie udaje, że jest inaczej - ale... 'for godsake, its a beautiful day, lets go out, I don't care what's happening'.
Lubię ten posmak zabarwionego goryczą optymizmu, tę resilience in face of adversity. Bywa w życiu różnie, sytuacje są raz lepsze, raz gorsze - ale mam nadzieję, że i wam uda się w tym tygodniu zaliczyć ten brilliant time!
So just a kick for this dark damned city of ours
And a kiss, yeah a kiss for you
And just a drink, a toast to the days to come
Now Poison Street won't break us any more!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz