poniedziałek, 6 listopada 2023

Muzyczne Poniedziałki: Fear is such a vicious thing

Songs from the Big Chair zespołu Tears for Fears to kolejny album, który dorzuciłem do samochodowej dyskografii podczas zakupów w Biedronce; tu mleko, tam bułki, a skoro była okazja - to i hitowy krążek z 1985. Radiowe szlagiery w rodzaju Everybody Wants to Rule the World czy Shout wydają się powszechnie znane, ale największej liczy powtórzeń doczekał się chyba u mnie poniższy kawałek:

To jeden z utworów stworzonych do jazdy samochodem; prawie 7 minut sprawia, że nie muszę zbyt często klikać przełącznikiem, a sama muzyka jest nadal hipnotyczna. Wokal wchodzący dopiero od drugiej minuty i wyśpiewujący raptem kilkanaście linijek tekstu; saksofon, który splata wszystko w całość. Przejeździłem chyba z miesiąc nie wyjmując tego krążka z odtwarzacza; przysięgam, że nie miałem pojęcia, że tak docenię Tears for Fears! Krótko mówiąc - Biedronka, jak zwykle, okazała się mecenasem kultury.

Trop komiksowy: założycielem zespołu był Roland Orzabal, którego nazwiska nie potrafię przeczytać poprawnie - od razu staje mi bowiem przed oczami Ozrabal, łysy chłopiec będący bohaterem komiksów z serii Mikropolis Krzysztofa Gawronkiewicza i Dennisa Wojdy. Rzadko piszę o polskim komiksie - specjalizuję się raczej w historii tego amerykańskiego - ale Mikropolis to chyba nadal moja ulubiona rzecz z rodzimego poletka: cudownie, cudownie dziwaczna, a zarazem znajoma jak światła na kominie pobliskiego peerelowskiego zakładu. Czy Orzabal faktycznie zainspirował Ozrabala? Może nie dociekajmy; niech pozostanie to jedną z tajemnic Mikropolis. 

Z albumu "Moherowe sny", rok 2003

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz