Jedną z największych radości czytania starych komiksów - owszem, czas stawić czoła faktowi, że Generation X to już stary komiks - jest dla mnie identyfikowanie rozmaitych smaczków i nawiązań z epoki. W przypadku The New Mutants był to Tom Selleck jako Magnum P.I., wrażenia z musicalu Cats czy wchodzący do kin Conan Barbarzyńca; młody mutant Cypher grał w Dungeons & Dragons, w pokoju Illyany Rasputin straszył pluszowy Garfield, zaś kosmita Warlock transformował się w samego Sly'a Stallone'a. Zobaczmy dziś, jakie markery czasu odnajdziemy łamach Generation X, pokolenia mutantów dorastającego w latach '90!
Zaczniemy bardzo znajomo: od klasyków science-fiction. Czołowym miłośnikiem tego gatunku był w New Mutants Sam Guthrie, Cannonball; to jego ustami Chris Claremont chwalił Clarke'a, Nivena czy Heinleina. I to właśnie Heinlein powraca na łamach Generation X, ale czas leci - w 1997 Everett może już załamywać ręce nad jakością kinowej adaptacji:
![]() |
"Starship Troopers" faktycznie spotkali się z fatalnym przyjęciem; film mocno odbiega od oryginalnej powieści. |
Co ciekawe, z czasem ekranizacja odzyskała nieco honor - gdy opadły początkowe emocje, widownia dostrzegła, że Paul Verhoeven zinterpretował militarną historię Heinleina po swojemu, tworząc satyrę na propagandę, faszyzm i wojsko ogółem. Nadal nie jest to dzieło nie wiadomo jak wybitne, ale dosyć gorzki żart niezaprzeczalnie zupełnie przeleciał początkowo nad głowami wielu odbiorców.
Wśród najdziwniejszych reakcji na kryzys choroby wściekłych krów był wydany w 1995 komiks Skrull Kill Krew autorstwa Granta Morissona oraz Marka Millara. Opowiadał o grupie śmiertelnie chorych ludzi, którzy spędzali ostatnie dni życia polując na Skrulle - zmiennokształtnych kosmitów, których ostatnio widzieliśmy na ekranie w serialowej Secret Invasion. Dlaczego? Otóż widzicie, Skrulle byli oryginalnie przeciwnikami Fantastycznej Czwórki; gdy grupa zwiadowcza na Ziemi została pokonana, Reed Richards nie chciał ich zabijać - obcy zostali więc zahipnotyzowani i zmuszeni do życia jako nieszkodliwe krowy.
![]() |
You see where this is going, right? Kadr z zeszytu Skrull Kill Krew #2, 1995 |
Krowy-Skrulle trafiły w końcu do rzeźni i zostały przerobione na burgery - po czym okazało się, że tkanki kosmitów mają kiepski wpływ na spożywających je ludzi. Część z nich zyskała co prawda moce zmiany formy, ale było to okupione śmiertelną, degeneratywną chorobą oraz problemami psychicznymi.
Jakby tych szaleństw było mało, wśród postaci jest tam brytyjski skinhead, którego skóra pod wpływem wirusa zaczyna powoli robić się czarna:
![]() |
Skrull Kill Krew #4, 1995 |
Nie wiem, który z panów był bardziej odpowiedzialny za te cuda - Morrison czy Millar - ale powiedzmy, że mam swoje typy. OK, dość już o chorobie wściekłych krów; co tam słychać na froncie politycznym? Otóż Angelo ma do powiedzenia kilka słów na temat prezydentury Clintona:
![]() |
Podejrzewam, że Skin chciał powiedzieć "affair", choć może użyłby mocniejszego słowa! |
Sprawa Pauli Jones była niejako preludium do mocniej chyba pamiętanego skandalu z Moniką Lewinsky - Jones, pracownica rządowa z Arkansas, oskarżyła Clintona o składanie jej niedwuznacznych propozycji (w okresie, gdy był jeszcze gubernatorem tego stanu). Początkowo sprawa rozbiła się o brak dowodów, ale to w trakcie procesu Clinton wygłosił swoje słynne "I did not have sexual relations with that woman" w odniesieniu do Lewinsky. A samo to, relatywnie szybko wykazano, stanowiło już krzywoprzysięstwo - i grunt zaczął się palić Clintonowi pod nogami na tyle, że zgodził się na ugodę z Paulą Jones poza salą sądową, byle tylko zakończyć ten spektakl.
Uff, Skin wciągnął nas w ciężki temat! Spójrzmy więc na coś lżejszego: oto, jak młodzi mutanci przyozdobili worek treningowy:
![]() |
Tak, to Magneto w klasycznym hełmie z Silver Age - ery, w której był dwuwymiarowym łotrem pragnącym po prostu PANOWANIA NAD ŚWIATEM!!! (koniecznie wielkimi, wytłuszczonymi literami) |
Kadr pochodzi z jednego z ostatnich zeszytów Generation X - seria została zamknięta w 2001. Może to więc być odniesienie do pamiętnej sceny z wyginaniem łyżki z Matrixa (1999), ale samo połączenie pomiędzy łyżkami a zdolnościami paranormalnymi jest nieco starsze! W latach '70 na telewizyjnym wyginaniu łyżek rzekomo wyłącznie siłą woli wylansował się Uri Geller; twardo przekonywał, że faktycznie ma psychokinetyczne moce... ale jego sekrety zostały rozpracowane przez Jamesa Randiego.
Australijskie Towarzystwo Sceptyków przyznaje nawet satyryczną nagrodę Złotej Wygiętej Łyżki osobom oraz organizacjom, które szerzyły w danym roku najwięcej pseudonaukowych dyrdymałów na australijskiej ziemi:
Podkreślają, że to super wartościowa nagroda: drewno pochodzi z arki Noego, zaś łyżka - pokryta złotem dzięki technikom z Atlantydy - była wykorzystana podczas Ostatniej Wieczerzy. |
Kto jeszcze ma paranormalne zdolności? Najwyraźniej Jubilee, która już w 2001 przewidziała, że bubble tea stanie się wystarczająco popularna, być trafić do menu Starbucksa!
![]() |
Walnęła się co prawda o 20 lat - Starbucks wprowadził bubble tea do oferty w 2021 - ale komu z nas się to nie zdarza? |
Zabawnie jest widzieć bubble tea jeszcze jako egzotyczną nowinkę - teraz można ją dostać nie tylko w wielkomiejskim Starbucksie w Stanach, ale nawet na dzikich Kaszubach. Tak jest, Monet; nigdzie już nie będziesz bezpieczna.
Trudno też o coś ważniejszego oraz bardziej tożsamościowotwórczego dla pokolenia X niż muzyka! Spójrzmy, cóż tam nucą, grają i śpiewają mutanci w latach '90; zaczynamy od nieśmiałego...
![]() |
..."what is a "Pearl Jam"? |
Actually, that is a fun little anecdote: Eddie Vedder, wokalista, wyznał kiedyś w wywiadzie, że nazwa zespołu wzięła się od jego babci imieniem Pearl; babci, która miała przyrządzać - wedle przepisu rdzennych Amerykanów - super dżem na bazie psychotropowego pejotlu. Parę lat później wyznał zaś, że cała ta historia to totalna bzdura, ale hej - jaka efektowna!
Jonothon - moody, alternative British guy - jest muzycznym guru zespołu, ale wszyscy zdecydowanie mają swoje preferencje:
![]() |
Monet śpiewa tu "God Only Knows" Beach Boysów; nic więc dziwnego, że robi to siedząc na koledze, który właśnie surfuje na sucho! |
Co na ustach Gen-Xowej nastolatki robi piosenka z 1966? To właśnie część alternatywnego etosu tej ery: it's cool to enjoy retro stuff, alternative stuff, niche stuff - byle tylko nie dać się wtłoczyć w aktualny radiowo-telewizyjny mainstream. Hanging five, którym szczyci się Everett, to surfingowy trik polegający na wystawieniu stopy przed front deski - a więc albo on, albo rysownik nie do końca łapie, o co chodzi. Caroline, No to kolejny utwór Beach Boys - z tej samej zresztą płyty, co God Only Knows - i jest zabawnie zgrabne, że sad boy Jonothon can play that one sad song.
Piosenka śpiewana pod prysznicem przez Paige nie tylko nie jest smutna, ale też nie potrzebuje żadnego wprowadzenia:
![]() |
To oczywiście "Wannabe" Spice Girls! |
No i co z tym osławionym alternatywnym etosem, zapytacie być może; czy Spice Girls nie leciały wtedy w każdym radiu po dziesięć razy dziennie, a dwadzieścia w niedzielę? Macie oczywiście rację, ale uwzględnijmy dwa fakty! Po pierwsze, Paige nuci sobie ich piosenkę w najbardziej chyba intymnym, niewymagającym towarzyskiej autokreacji momencie; po drugie, jeśli ktoś z grupy miałby - kolokwialnie rzecz ujmując - mieć wylane na towarzysko-subkulturowe identyfikatory, byłaby to właśnie kujonka Husk. Ona już wtedy przejmowała się przyszłością w X-Menach oraz ratowaniem świata, nie towarzyską popularnością.
![]() |
Jest całe pudło oznaczone "ska", są półki podpisane "punk" i "goth", widać plakat Siouxsie and the Banshees, a "Never Mind the Buzzcox" to najpewniej odniesienie do albumu "Never Mind the Bollocks, Here's the Sex Pistols" - muzyczna lektura obowiązkowa dla brytyjskiego nastolatka! |
Parsknąłem właśnie śmiechem, bo rzuciłem okiem na komentarze pod klipem Cities in Dust i cóż mówi ten najbardziej upvote'owany?
"I was a dark teenager who listened to Siouxsie and Banshees .... that was a long time ago ..."
Mrocznym trudno nazwać Słoneczny patrol! Serialem ery New Mutants był zdecydowanie Magnum, P.I.; w Generation X odniesienia do Baywatch nie padają z aż taką intensywnością (too mainstream!), ale w jednym z humorystycznych zeszytów widzimy na przykład karykaturę Pameli Anderson:
![]() |
Narratorem z pilotem w ręku jest tu sam Stan Lee - cała seria lubiła w końcu metatekstualne zabawy! |
Oj, Stan, Stan! Słowa o our own luscious Emma Frost nie zestarzały się chyba zbyt dobrze. Wspomnijmy jednak Baywatch, który nadawano twardo przez ponad dekadę; można się dzisiaj chichrać z ujęć na biusty i nagie torsy, ale w latach '90 - kiedy jeszcze mieliśmy dwa, w porywach trzy kanały telewizyjne - serial ten wnosił jednak w nasze życia odrobinę plażowo-przygodowej radości.
Jeszcze jeden komiksowy smaczek: wiecie, kto z początku kariery pruł przez fale w Słonecznym patrolu? Jason Momoa, aktualny ekranowy Aquaman! You gotta admit, it's pretty terrific.
Baywatch jest wspominany raczej w kontekście satyry na mainstreamową rozrywkę; młodzież ma swój własny serial, który jest cały cool, dark and alternative. Jaki? A zgadnijcie:
![]() |
Tak, jeden z numerów to nawet bezpośredni hołd dla Buffy! |
Skoro mieliśmy czołówkę ze Słonecznego patrolu - to przypomnijmy sobie również, co w latach '90 działo się nocami!
Buffy to serial nierozerwalnie związany z komiksiarstwem, nie tylko z racji na protagonistkę-superbohaterkę. Jej twórca, Joss Whedon, pisał później X-Menów oraz reżyserował kinowych Avengersów - ale najciekawsze wydaje mi się, że otwarcie przyznawał, że Buffy była bardzo mocno inspirowana postacią Kitty Pryde, młodą członkinią X-Menów z ery Claremonta. Zanim Whedon dostąpił zaszczytu pisania faktycznej Kitty Pryde, stworzył cały serial właściwie po to, by pisać o niej swój wampirzy fanfik. Chwyciło!
Monet: Vampire Slayer nie jest jakąś przełomową historią; ot, solowa przygoda M, która zmaga się poza murami szkoły z wampirami - dla X-Menów nic nowego, mieli w końcu przejścia nawet z samym Drakulą (dzięki za bycie public domain character, Vlad!). Ciekawy jest za to sposób, w który Monet zdobywa informacje o wampirach; służy jej do tego najmroczniejsze źródło...
![]() |
...the Internet! Twardo pisany jeszcze wielką literą; o tym, czy pisać tak, czy inaczej oraz co wpływa na nasze decyzje można poczytać w bardzo fajnej książce Because Internet: Understanding How Language Is Changing. |
Informacji w internecie regularnie szuka też Paige Guthrie - zagłębia się wtedy w miejsca, o których współcześni użytkownicy sieci mogą nie mieć już pojęcia: do Usenetu!
![]() |
Hej, zupełnie jak Blue Beetle parę lat później; tam szukali informacji o demonach na wschodnioeuropejskiej (oczywiście) grupie alt.evil! |
![]() |
W Quake'a, a w co! |
Artie i Leech, najmłodsi uczniowie szkoły, mają zaś na ścianie plakat z chyba najsłynniejszą bohaterką gier z lat '90:
W innej fabule - mocno surrealistycznej - mamy podróż do innych wymiarów i gadającego szczura; gadający szczur również robi żarty z gier wideo, ale są one mniej na czasie. Wybaczcie jakość panelu, ale Generation X nie doczekała się jeszcze ładnego współczesnego wydania zbiorczego:
![]() |
WARP CHAMBER - wielkimi literami, żeby nie przeoczyć nawiązania - to klasyczny koncept z Super Mario Bros., gry święcącej triumfy w 1985! |
Ciekawe jest też zastosowanie komputerów w jeszcze jeden sposób: dla komunikacji. Dzisiaj to już oczywista oczywistość, ale w latach '90 miała miejsce prawdziwa rewolucja: nagle można było komunikować się z całym światem, a wygląd, wiek czy płeć nie miały w cyberprzestrzeni żadnego (teoretycznie) znaczenia. To ważna zmiana szczególnie dla wykluczonych do tej pory outsiderów, którym dano możliwość bezpiecznego (teoretycznie) nawiązywania kontaktów z przestrzeni szkolnej biblioteki czy własnego pokoju! Outsiderem takim jest z pewnością Skin, którego mutacja - dodatkowe sześć stóp szarej skóry, którą może rozciągać jak gumę - jest widoczna na pierwszy rzut oka i dla większości ludzi obrzydliwa:
![]() |
"Prematurely grey." |
W tej dekadzie również Angelo, dzięki chatroomom i odrobinie kreatywnych półprawd, może realizować się społecznie! W innej scenie - już pod koniec wydawania magazynu - Paige Guthrie nadal siedzi nad komputerem; narracja wymienia wśród jej zainteresowań writing code, wireless systems integration technology...
![]() |
"...Emmylou Harris, and Buffy." |
To jeden z dosyć rzadkich momentów, gdzie z Paige wychodzi jej country background! Emmylou Harris, ikona muzyki country, jest droga również i mojemu sercu - na tyle, że to właśnie do duetu jej oraz Marka Knopflera tańczyliśmy z żoną na początku wesela. Nigdy nie mówcie, że nie dostarczam wam tu soczystego materiału plotkarskiego!
I już na koniec: Generation X przypomniała mi też erę, w której telefon komórkowy był czymś nowoczesnym oraz ekscytującym. Spójrzcie tylko, jak Angelo cieszy japę!
![]() |
Chłopie, nie wiesz, na co się piszesz! Jak stwierdzono już dobrych parę lat temu, nosimy teraz w kieszeni Prostokąt Koszmarów, w którym możemy na żywo śledzić upadek cywilizacji. |
Kidding, kidding; nie bądźmy tak pesymistyczni - dzięki telefonom możemy też oddawać się tak wysoce wartościowym zajęciom, jak czytanie blogów!
Zakończmy tu może nasze dzisiejsze poszukiwania śladów epoki w Generation X; z łatwością znaleźlibyśmy dużo więcej podobnych wspomnień zastygłych w bursztynie, ale myślę, że pokazałem wam już reprezentatywną próbkę. To na pewno nie ostatni raz, gdy wracamy do tego komiksu; chciałbym skupić się jeszcze na jego ewoluującej stronie artystycznej (w tym jednym bardzo ciekawym wydaniu specjalnym)... oraz na przeniesieniu przygód młodych mutantów na ekran!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz