Pisałem kiedyś, że współczesne filmy superbohaterskie to i tak cymes w porównaniu z tym, co mieliśmy w XX wieku. A trudno o projekt niższej rangi niż made for TV movie; tak jest, nawet nie made for VHS! Filmowa Generation X miała stanowić pilot serialu, lecz w wyniku słabego odbioru jego produkcja nigdy nie ruszyła. So we know it's bad, but how bad exactly?
I hope you're ready to find out! Przejdziemy przez to doświadczenie wspólnie, MST3K-style; no, może mniej będzie szydzenia, a więcej fanowskiego komentarza. Sugerowane materiały pomocnicze: dwa drinki, przynajmniej. Ostrzegałem!
Zaczynamy od czegoś prawdziwie ekscytującego - oto słownikowa definicja! Ale dobra, jest to w sumie strawny kawałek worldbuildingu - druga definicja wprowadza nas już w science-fiction oraz zarysowuje od razu sytuację prawną mutantów. Ale zaraz potem...
...pojawia się drugi kawałek tekstu, tym razem z obrazkiem w tle? It's a motto, I guess, ale miejcie litość: definicja, motto, jeszcze tylko opening crawl jak z Gwiezdnych wojen i mamy tekstowe bingo.
![]() |
OK, rozpoczynam running commentary pod kadrami! |
Oto nasza ekscytująca otwierająca scena! Otóż dwóch osobliwych chirurgów zabiera się do otwarcia czaszki młodego mutanta, by dokopać się do tego pineal gland z otwierającego tekstu. Zwróćcie uwagę na piękną piłę a'la Królik Bugs, z zadziorami wielkimi jak z tartaku - myślę, że rekwizyt ten celowo miał podbić camp factor filmu, trochę w duchu GenXowej autoironii.
Poznajemy też stworzonego na potrzeby filmu antagonistę: to niejaki doktor Tresh, którego gra Matt Frewer (na komiksowym poletku pojawił się raz jeszcze ponad dekadę później w adaptacji Watchmen; miał tam małą rólkę jako Moloch the Mystic). A więc doktor już rozkręca piłę, już ma kroić mózg na żywca, kiedy nagle...!
![]() |
HOLA HOLA ZŁOCZYŃCO! |
...Emma Frost (Finola Hughes) wpada na salę operacyjną i, w asyście dyrektora instytutu, kładzie kres eksperymentom! Padają banały o tym, że doktor Tresh jest już SKOŃCZONY, ale wydalenie z projektu to jego jedyna kara: wyślizgnie się prawu - mutanci nie są traktowani jako ludzie, nie mają więc też praw człowieka i można ich najwyraźniej kroić. Co gorsza, do sali wpadają ubrani na czarno faszystowscy siepacze i aresztują z miejsca młodego mutanta. Emma nie ma zamiaru godzić się na taką niesprawiedliwość!
To znaczy, godzi się na aresztowanie młodego, ale po wyjściu fasz-szturmowców odpala własne moce i zaczyna terroryzować Tresha. Widać jest zarejestrowaną mutantką, więc jest to już OK? Nie wiem, prawo jest tu bardzo zawiłe.
![]() |
Acting classes with Generation X: GRRRRRR I'M ANGRY |
![]() |
MAM CIĘ NA OKU KOLEŚ! Emma nic nawet nie mówi, wyciąga tylko paluch. |
Ten straszliwy paluch jest ostatnim, co widzimy przed planszą tytułową:
![]() |
No dobra, jazda! |
Emma Emmą, ale lecimy już z młodymi mutantami. Na pierwszy ogień idzie Skin, Angelo Espinosa:
![]() |
Hej, gdzie szara skóra? Budżet budżetem, ale pudło pudru nie może być takie drogie! |
Tu już zaczynają się grube odstępstwa od materiału źródłowego: wyjeżdżający do szkoły mutantów Skin jest ckliwie żegnany przez kochającą rodzinę oraz przyjaciół, w pięknym amerykańskim sąsiedztwie do tego; w komiksach Angelo wywodził się z dużo trudniejszego środowiska. Ulice Los Angeles, wojny gangów oraz sfingowanie własnej śmierci, by wyrwać się z tego piekła - w filmie widzimy z tego wielkie nic. Otrzymujemy za to nasz pierwszy rzadki Efekt Specjalny!
![]() |
STRRRRRRRRETCH! |
Siostra Angela nie chce puścić jego dłoni; Skin rozciąga więc łapę na parę metrów, jęcząc i stękając z bólu. Holy crap, forget about Skin, how strong exactly is this little girl to avoid getting dragged behind the car?
![]() |
Mógłbym zrobić całą kompilację min doktora Tresha! |
Przebitka na doktor Tresha - who's at it again! Tym razem nie kroi już mutantów, a próbuje sił w jeszcze straszliwej dyscyplinie: marketingu. Jest tu jakieś ziarno antyestablishmentowych, antykonsumpcyjnych lat '90, ale Tresh żre scenografię jak świnka morska tapetę - szczerzy się, gestykuluje z przesadą, podskakuje, ogólnie idzie w camp jak dzik w żołędzie. Gdyby jeszcze nie był w tym samotny! Niestety, sam jeden nie zmieni tonu filmu; pasuje do grającej w miarę poważnie obsady jak małpa do chóru.
A, jego marketingowym planem jest zbudować maszynę do podróżowania w snach i kontrolowania umysłów. Dude, like, there are cheaper ways?
![]() |
SEGA |
Na ten moment czekaliśmy: oto ona, ikoniczna X-nastolatka lat '90... Jubilee! Jak w kreskówce z 1992, poznajemy ją w salonie gier; tutaj łoi w...
![]() |
...Virtua Fightera II! |
Pamiętam, sam grałem z entuzjazmem! Dla ugłaskania prawników gra ta nazywa się w świecie filmu Virtual Fighter, z "L". Ale spójrzmy lepiej na samą bohaterkę:
![]() |
whoa girl what's with the crazy lipstick |
Nie jest to najlepsze pierwsze ujęcie, w dużej mierze przez szminkę właśnie! Stoi za nią pewien zamysł: złota szminka ("Slick Lips"), gra Virtual Fighter oraz papierosy Coffin Nail (geddit?) to wcześniejsze sukcesy marketingowe złowrogiego Tresha - no bo umówmy się, trzeba być dosyć złowrogim, żeby promować taki odcień. Maestro Marketingu wplótł nawet do gry wiadomości działające na podświadomość; każe nastolatkom grać więcej i więcej!
Nastoletni luz Generation X rozbija się więc o dziadowsko-wychowawczo-pogadankowe przesłanie: uuu gry wideo złe, kontrolujo mózgi! Papierosy też złe, szminka podobnie. Mózgokontrola objawia się jako Tresh syczący z ekranu jak jasełkowy czort:
![]() |
"Play more, kiddies! Play more..." |
No i Jubes gra, gra i gra - z takim zapałem, że aż odpalają się jej moce. Przed nami Drugi Efekt Specjalny, wielce unikalny!
![]() |
bzt bzt bzt |
Fajerwerki Jubilee są technicznie gdzieś pomiędzy zimnymi ogniami nagranymi w ostatniego Sylwestra a malowaniem prosto na taśmie ze starych filmów z Godzillą. My point is, it's not very impressive; oglądająca wraz ze mną żona wyśmiała je bez litości.
Poza cyber-gębą Tresha w automacie mamy w tej scenie również Tresha na żywo; wklejam go, bo w tle widać autentyczną maszynę arcade z X-Menami z epoki, uroczy w sumie detal.
![]() |
Acting classes with Generation X: WRRRR I'M MENACING |
Tak czy inaczej, wszystko rozgrywa się po staremu - Jubes fajczy automat i demaskuje się jako mutantka, mamy trochę biegania po zapleczu studia (zamaskowanego folią i rozrzuconymi rurami wentylacyjnymi) i robienia bzt bzt bzt, a w końcu służby mundurowe pakują młodą do aresztu.
Publiczne objawienie się nowej mutantki zostaje odnotowane przez Cerebro, x-menowski system wykrywania osób z genem X:
![]() |
Czy Jubilee wygląda na 15 lat? Nigdy w życiu, ale starsi aktorzy grający licealistów to standard taki, że przestałem już dawno zwracać na niego uwagę! |
Ano właśnie, co do obsady: jako Jubilee widzimy Heather McComb i jest ona biała jak mąka. Dziewiętnastoletnia w momencie kręcenia aktorka miała początkowo grać Boom Boom lub Dazzler, ale w ostatniej chwili zdecydowano się obsadzić ją w roli Jubes - Chinese American, wyszło więc trochę niezręcznie. Ogólnie Heather McComb jest jednym z jaśniejszych punktów filmu; wiodła całkiem udaną karierę jako aktorka telewizyjna, grając epizody między innymi w The X Files, Millennium, trzech różnych wersjach CSI, Prison Break, House M. D., Bones czy Grey's Anatomy.
Wracając do fabuły: Cerebro jest najwyraźniej sprzężona z budzikiem, bo dostajemy przebitkę na zaalarmowaną Emmę Frost - w głęboko wydekoltowanej koszulce nocnej, because of course:
![]() |
Acting classes with Generation X: PRRRRR I'M SEXY |
No dobra, biust biustem, zauważyłem, ale ten makijaż do łóżka!
E, odpowiedziała żona, taki był styl w latach '90.
Tak twierdzi żona, nie ciągnę więc dyskusji - ale kto idzie spać z dekagramem eyelinera? Makijaż Emmy jest cały czas niezmienny, nieważna pora czy scena. W hojnej interpretacji może miało to być podkreślenie oczu, ponieważ she's a creepy telepath.
Ej, a co to za sexy boy śpi z gołą klatą przy kominku?
![]() |
Tzw. ciało pedagogiczne! |
Why, it's Sean Cassidy, better known as Banshee! Emma budzi Seana, a ten pręży się zalotnie:
![]() |
Acting classes with Generation X: OIIIIIII I'M ALSO VERY SEXY |
I gwarantuję, że w tym "oi" nie ma krzytyny przesady - akcent Seana jest jedną z absolutnie najśmieszniejszych rzeczy w filmie, do tego stopnia, że idąc zrobić sobie drinka podczas seansu sam już mówiłem głosem leprechauna "OI GOOD ME LADS". Są jednak dwa argumenty na usprawiedliwienie takiego stanu rzeczy: po pierwsze, grający tę rolę Jeremy Ratchford grał też jako Banshee w kilkunastu odcinkach kreskówki z X-Menami - so he's basically doing his cartoony shtick; po drugie, jest to pewnie próba przeniesienia claremontowskiego języka do live action; ileż razy taka Rahne Sinclair mówiła przecież o byciu wee lass from th' Highlands.
Usprawiedliwienia usprawiedliwieniami - ale Sean "Banshee" Cassidy brzmi jak leprechaun. A sexy leprechaun.
I'll be ready by th' time yer dressed, mówi do Emmy, na co ta odpowiada:
![]() |
"I am dressed." |
...i - jakby była to gumka od majtek - strzela ramiączkiem koszulki nocnej. Słowa nie oddadzą, jak dziwaczne są dialogi w tym filmie; mogę zapisywać je kwestia po kwestii, but it's all in the delivery: the timing is off and the tone is all around the place.
Nauczycielski duet ubiera się w końcu i rusza ratować z aresztu Jubilee. Jest to okazja do spotkania z jej matką i wytłumaczenia, czym zajmuje się Instytut Xaviera:
![]() |
Przede wszystkim widzimy nauczycieli w kostiumie: Sean ma sportową kamizelę, Emma przedziwne buty do połowy uda. |
Wszystko wygląda super tanio, i jakimś cudem nawet te thigh-high boots są dziwnie aerotyczne; przywodzą na myśl chiński second-hand, nie superbohaterski kostium. Zwróćcie też uwagę na dwa elementy: scena jest zalana neonowym światłem (żeby ukryć, że wszystko kręcone jest na zapleczu studia oraz najdalej w promieniu dwóch przecznic), a kadr jest przekrzywiony.
To manewr, który żywcem woła "Batman '66" - bo w tym właśnie campowym serialu notorycznie z niego korzystano. Było to robione świadomie; przekrzywiony kadr towarzyszył scenom z superłotrami, by podkreślić, jak bardzo są crooked (geddit, geddit?). Tu podobne gibanie nie ma żadnego sensu, ładu ani składu; może reżyser pomyślał a, kręcimy komiks, no to lecimy jak w tym starym Batmanie.
![]() |
at least Jubes looks pretty OK |
Oswobodzenie młodej mutantki to bardzo bread & butter stuff: Emma wchodzi na posterunek, telepatycznie przekonuje strażników, ze wszystko jest w porządku i widzą kogoś innego - ot, Jedi mind trick jakich wiele. Jubes zostaje przepakowana z celi do samochodu, gdzie Emma tłumaczy, że w Instytucie będzie mogła bezpiecznie rozwijać swoje zainteresowania.
Well, I'm interested in body piercing, odpowiada Jubes. Do I have to wear one of those, uh, goofy superhero costumes?
Tak jest, to wciąż era wyparcia superbohaterskich tropów! Czuć jeszcze dyskomfort związany z kostiumami, hasłami kodowymi i tak dalej, wszystko musi być brane w ironiczny nawias albo modernizowane; z tego właśnie powodu w filmowych X-Menach z roku 2000 mamy nie klasyczne stroje, a czarne skóry a'la Matrix.
![]() |
ZIEEEEW |
Po drodze w wozie pojawia się Skin i mamy autentycznie fajną scenę: Jubes budzi się zaspana na jego ramieniu, ośliniwszy go obficie podczas chrapania. It's a cute bit of tension between a couple of teenagers who had just met, a ogólna flejowatość Jubes zapewnia nieprzesłodzony ton.
Hey, we're here!
![]() |
Xavier School for Gifted Children! |
Szkoła/zameczek/rezydencja jest bardzo spoko, i nic dziwnego: to w rzeczywistości Hatley Castle, który widzieliśmy jako szkołę Xaviera również w filmowych X-Menach... oraz jako posiadłość rodziny Queenów w serialu Arrow.
![]() |
Neat, huh? |
Młodzi zostają poddani wstępnym badaniom - a zielony neon daje z siebie, ile fabryka dała:
![]() |
Pamiętajcie, zielony neon oznacza CYBERPRZYSZŁOSĆ |
Emma zrzuca garsonkę i widzimy, że jej strój składa się z gorsetu, białych legginsów i tych foliowych chińskich butów. Dla jasności, to wciąż jeden z najwierniejszych komiksom strojów w całym filmie - a zarazem doskonały dowód na to, że pewne rzeczy zwyczajnie nie działają po przeniesieniu do live action.
Samo badanie to scena wywołująca mocne oof: Jubilee, odprowadzona przez Emmę na bok, zdejmuje bluzę; stojący dalej z Seanem Skin jest raczej zakłopotany.
![]() |
WIĘCEJ ZIELONYCH NEONÓW |
"Badanie" sprowadza się do pacnięcia Jubes wacikiem gdzieś w okolicy mostka. Nie można było standardowo pobrać wymazu z policzka? Witaj w naszej szkole dla specjalnych dzieci, zdejmuj ciuchy.
![]() |
"Ja pierdzielę, czy ta scena jest naprawdę potrzebna?", zdaje się pytać wzrokiem Jubes... |
...i ma rację; do tego stopnia, że wycięto ją nawet z wersji filmu przeznaczonej do emisji w telewizji w Stanach. Ja zdobyłem wersję oryginalną, unrated, ale czy naprawdę było warto?
...tak, ale dla innego momentu!
Po tych poniżających procedurach Jubes i Skin zostają wypuszczeni na boisko, gdzie reszta młodych mutantów gra w piłkę. Oto przed nami kochane postacie z komiksów, takie jak...
![]() |
..."Refrax"? |
Dochodzimy do największego filmowej feleru Generation X: wycięcia wielu ważnych postaci, które stanowiły o dynamice zespołu. Poleciał Chamber - jego oderwana żuchwa zastąpiona komorą energii przerastała możliwości produkcyjne; poleciała Husk - jej umiejętność zdzierania z siebie skóry również uznano za wizualnie niewykonalną. Problem w tym, że to dwie absolutnie centralne postacie; do nich należał wielozeszytowy wątek romantyczny, a Husk (przez przynależność do klanu Guthrie) zapewniała do tego łączność z "szerszymi" X-Menami nie gorzej niż Jubilee.
Nawet postacie, które są wzięte z komiksów - jak Mondo, ciemnoskóry chłopak powyżej - zupełnie nie przypominają oryginałów. Komiksowy Mondo to postawny, wyluzowany Samoańczyk; nieśpieszny, uprzejmy, najchętniej siedziałby całe życie na plaży. Mondo w filmie is a big dumb bully, który z miejsca rusza nagadać Skinowi - choć nawet za bardzo nie umie, trzyma się więc z Refraxem, dopełniającym go clever bully; no, clever w porównaniu z kolegą. Bardzo sztampowe te postacie i bardzo wymuszony ten bullying świeżaków - ot, "mały konflikt" potrzebny na tym etapie scenariusza.
Czy Refrax to Billy Idol w stylówie z 1993? Wy osądźcie:
![]() |
Moim zdaniem - po stokroć tak! |
Kolejną postacią jest Monet...
![]() |
...grana przez aktorkę o pseudonimie Amarilis. |
No disrespect to Amarilis, ale konceptem postaci M jest bycie ridiculously perfect, od urody po supermoce, and here she doesn't really pull that off. Póki co - po prostu dziewczyna w dresie. Całości drużyny dopełnia...
![]() |
...kolejna nowa postać, Buff. |
Mocą Buff jest posiadanie OGROMNYCH MUSKUŁÓW, których teraz nie widać pod luźnym sportowym strojem - ale szykujcie się! Całkiem podoba mi się ten koncept; rozgrywa dobrze nastoletnie kwestie wizerunku ciała oraz zmian hormonalnych. Buff nie jest na tym etapie pogodzona z tym, że jej ciało nie wpisuje się w kobiece ideały urody.
Grająca ją Suzanne Davis bez trudu mogłaby się wcielić w oryginalną Husk - ma ten urok dziewczyny z Południa. Mamy więc dosyć interesującą postać kompozytową: wygląda jak Husk, podobnie jak ona pełni rolę grupowej kujonki, ale ma body image issues jak Chamber. W lepszym filmie? Mogłoby to spokojnie zadziałać.
![]() |
AŁA AŁA AŁA |
Po obowiązkowym bullyingu świeżaków wszyscy biorą się do grania w futbol pospołu; podczas gry ręka Skina zostaje wyciągnięta, i otrzymujemy Trzeci Efekt Specjalny, Wręcz Niepowtarzalny. A potem wszyscy skaczą na siebie bez konkretnego powodu:
![]() |
Tak właśnie gra się w futbol; drużyna tworząca bardziej imponującą ludzką hałdę zwycięża. |
Emma i Sean zaniepokojeni rozgardiaszem przychodzą skontrolować boisko (to tzw. dyżur nauczycielski)...
![]() |
Widzimy stroje bez neonowych świateł! Póki Emma nosi garsonkę, to szczerze mówiąc całkiem ujdzie; do Seana w ogóle nie mam zastrzeżeń, it's a pretty comics-accurate sports jersey. |
Tak jest, Sean/Banshee użyje zaraz swoich mocy - ale zanim to zobaczymy, zapoznajmy się z filozofią aktora!
Serial z Georgem Reevesem emitowany był w latach 1952-58; znowu widzimy więc, że punktem odniesienia dla Generation X są ekranizacje komiksów wcześniejsze o 30-40 lat. Dla uczciwości: superbohaterska nisza faktycznie była po latach '60 właśnie tym, niszą; po prostu nie było szczególnie wielu innych inspiracji!
Podziwiajmy więc superhero pose Seana oraz Czwarty Efekt Specjalny - jego soniczny krzyk:
![]() |
W sumie każdy krzyk jest krzykiem sonicznym. |
Po rozdzieleniu rozwydrzona młodzież udaje się do internatu i dostajemy kilka spokojniejszych scen budujących tło postaci. Jubes trafia do pokoju Monet, która zaczyna o sobie opowiadać...
![]() |
...i brzmi tu już nieco jak komiksowa M - a lot of big words and a "better than you" attitude! |
What were your special gifts, speed reading and... humility?, komentuje Jubes, a kiedy Monet zaczyna tłumaczyć coś o thermal repulsion, nowa uczennica ripostuje: well, you're sure repulsing me. Młodzież nie dogaduje się na razie zbyt dobrze, ale wiadomo - to ich narracyjna przestrzeń do wzrostu! Jeśli przymknąć oko na stereotypowość, wszystkie te werbalne naparzanki są nawet zabawne... albo byłyby, gdyby aktorstwo stało poziom wyżej. Timing, timing, timing!
U chłopaków tymczasem mamy homoerotyczne masowanie się po muskułach:
![]() |
Acting classes with Generation X: GŁASK GŁASK I'M STRONG AND DUMB BUT ALSO VERY INSECURE |
Chłopaki rónież podchodzą do siebie nieufnie, ale kiedy Skin odpyskowuje Mondo - Refrax zaczyna się szczerze chichrać. It was very funny, usprawiedliwia się przed dotkniętym muskularnym kolegą; tyle tylko, że it honestly wasn't (Mondo absorbuje właściwości przedmiotów, których dotyka; a co, gdybyś zjadł galaretę?, zapytał Skin - to cały żart). Ale dobra, nastoletnim chłopakom nie trzeba czasem wiele!
Nad ranem - kolejna scena z młodzieżowego życia: Refrax (fałszywie) twierdzi, że widzi przez ścianę Buff w łazience; ta wychodzi, chwyta go za klapy i funduje mu opierdziel:
![]() |
Podglądanie koleżanki, nawet udawane, to dosyć niekomfortowa scena... ale w sumie nie bardziej, niż wiele sex jokes z komedii z lat '90. Poszliśmy jako społeczeństwo do przodu, z tego się cieszmy! |
A tak, Refrax to dietetyczny Cyclops - stąd ciemne okulary! Jego mocą jest emitowanie promieni z oczu oraz kiełkująca dopiero X-ray vision. Buff niestety wygłasza swoje kwestie tak dziwacznie, jakby czytała je z czoła kolegi, i cały efekt sceny bierze w łeb - poważnie, zanim ktokolwiek zacznie narzekać na słabe aktorstwo we współczesnych ekranizacjach komiksów, dobrze przypomnieć sobie Generation X; it's jasełka-level bad, a mówię to z pełnym samokrytycyzmem jako Lucyfer ze szkolnych jasełek.
Buff grozi Refraxowi wsadzeniem mu głowy w dupę (jego własnej), co bardzo podoba się Skinowi jako szkolenie z transplantacji organów. Mondo nie docenia komentarza kolegi i w rewanżu wykręca mu cyca - a ponieważ to elastyczny cyc, otrzymujemy Piąty Efekt Specjalny, Cyc-Wykręt Totalny!
![]() |
♫LET'S TWIST AGAIN!♫ |
Po młodzieńczych figlach przechodzimy do sali lekcyjnej, gdzie Emma (nadal w tym samym gorsecie) sprawdza paranormalne talenty młodzieży. W tym filmie wszyscy mutanci mają jakieś latent psychic powers, I guess?
![]() |
"The secret to all mutant powers is being able to relax... and concentrate." Czyli jak bycie na kiblu. Nie, to nie mój komentarz; pada on w filmie. |
Młodzież ma odgadywać, co wypisano na kartach prezentowanych przez nauczycielkę; spodziewałem się klasycznych kart Zenera, ale trzymane przez Emmę grafiki przypominają raczej coś z serii Magic Eye - akurat na czasie, był w końcu na nie szał w połowie lat '90! Dziewczęta wpatrują się intensywnie...
![]() |
No i proszę, Jubilee bez żółtej szminki jest super cute! |
...i, co ciekawe, Jubilee ekspresowo rozpracowuje obraz po obrazie. Emma nie widzi jednak, że Skin jest równie zdolnym studentem - po prostu zapisuje po cichu prawidłowe odpowiedzi w zeszycie, podczas gdy bardziej ekstrawertyczna Jubes woła je na głos. Kolejna urocza w sumie scena, ale postrzeganie pozazmysłowe nigdy w życiu nie kojarzyło mi się ani ze Skinem, ani z Jubilee.
![]() |
Skin zawala pierwsze podejście, ale okazuje się nawet sprawnym komputerowcem! Uważajcie, to foreshadowing. |
Po lekcjach młodzież relaksuje się w świetlicy, gdzie z włączonego telewizora słychać akurat rządowe ostrzeżenia przed groźnymi, nieobliczalnymi mutantami. Stary polityk na ekranie porównuje mutantów wprost do AIDS i sugeruje, że należy ich eradicate, by zapobiec epidemii. Psuje to wszystkim tzw. wajba, więc Refrax zsuwa okulary...
![]() |
...i w imieniu zmutowanej młodzieży calego świata roztapia telewizor! Szósty Efekt Specjalny, Promień Horrendalny. |
Mondo zbija z nim piątkę, dziewczyny patrzą na niego jak na idiotę... ale po chwili śmieją się razem z nimi, w tonie you know what, you dork, maybe you're right this time. Jest więc tu jakieś budowanie grupowych więzi, ale...
"Mutanci są nieprzewidywalni i niebezpieczni, korzystają z mocy bez namysłu!"
"No nie wytrzymie, kurde, co ten koleś pierdzieli, SPALĘ SZKOLNY TELEWIZOR BZZZZZZZZT"
Celowy paradoks? Chyba jednak nie.
Nieco później młodzieży udaje się ubłagać Seana i Emmę, by puścili ich na miasto. Śmieję się stale z kręcenia na zapleczu studia, ale tym razem widzimy dokładnie te same ulice kanadyjskiej Kolumbii Brytyjskiej, które zdarzyło wam się podziwiać w tysiącu innych seriali i budżetowych filmów z lat '90:
![]() |
Wciśnijcie komuś, że to pierwszy lepszy sitcom - nikt nie odróżni! W tle gra nawet sitcomowa muzyczka, tzw. Friends-core. |
Dlaczego tyle filmów i seriali kręcono właśnie tam? Tajemnicą jest dobry klimat - można upchnąć sporo dni zdjęciowych - oraz relatywnie niskie koszta produkcji.
Tak czy inaczej, dziewczęta ruszają na ciuchowe zakupy, a my - razem z Jubilee - widzimy przez moment Buff w przebieralni. And indeed, she is pretty buff:
![]() |
Ciekawe, kto grał jej plecy! |
Buff jest niepocieszona, że Jubes zobaczyła ją w takim stanie, ale jak to często bywa - to ona sama jest swoją największą krytyczką. Gdzie indziej Refrax wyznaje bowiem Mondo, że według niego she is a babe; Mondo nie dowierza, ale widzimy tę wrażliwszą stronę wcześniejszego jock bully. A co tam porabia Skin?
![]() |
Stoi z otwartą japą na ulicy! |
Tak, naprawdę; zauważa lokalną piękność i stoi wpatrzony w nią jak wół w malowane wrota, z otwartą gębą i ze wszystkim. To dobry moment, by podkreślić raz jeszcze, jak bardzo Skin różni się od komiksowego pierwowzoru; tam jest streetwise, clever, charming kid, który potrafi na luzie podejść nawet do własnych niedoskonałości; tutaj jest po prostu wyalienowanym, niesympatycznym dziwakiem.
![]() |
Dziewczę na ulicy uśmiecha się w rewnżu, ale robi dobrą minę do złej gry - brakuje tylko, by stalkerowaty Skin zaczął się ślinić. |
Tymczasem w pobliskim dinerze Mondo wchodzi w spontaniczne zawody w pożeraniu fastfoodów z lokalnym sportowcem. Jeden i drugi pakują sobie do gęby coraz więcej i w coraz bardziej obrzydliwy sposób:
![]() |
He may be a dumb bully, but he's our dumb bully! |
No właśnie, koleś od zawodów to ten obcy bully: koleżanki poskarżyły się, że jakiś dziwak łaził za nimi na ulicy, więc ten usadza czającego się dalej Skina do stolika i rozmaśla mu deser na twarzy. Intencją sceny jest, byśmy współczuli naszemu chłopakowi... ale nie było to w pełni niezasłużone.
Mało coś ostatnio doktora Tresha, gdyż pomijam po prostu sceny z nim - i tak sprowadzają się do tego samego, Tresh skacze, śmieje się i robi miny jak Jim Carrey dla ubogich. Batman i Robin wyszli rok wcześniej, a Maska dwa - naprawdę myślę, że poszukujący komiksowych inspiracji Matt Frewer małpuje bardziej znanego kolegę!
Tresh jest okropną postacią, ale to nie wina Frewera, który potrafi być campowy, intensywny, nawet momentami uczciwie zabawny- a reżysera, który nie potrafił skleić jego występu z resztą filmu.
Skin wykorzystuje tymczasem swe hakerskie moce, by dostać się do zamkniętego pokoju w rezydencji. Znajduje tam prototyp maszyny snów doktora Tresha, skonfiskowany lata wcześniej przez Emmę. Co robi nasz mądry chłopak? Namawia Jubilee, żeby wypróbować go w celu rozwinięcia mocy postrzegania pozazmysłowego:
![]() |
Super bezpieczne, na pewno nie wyniknie z tego nic złego! |
No dobra, Jubilee sama proponuje, że spróbuje pierwsza - żeby lepiej orientujący się w działaniu maszyny Skin w razie czego mógł ją odłączyć. Tak też czynią; w krainie snów Jubes wpada na Tresha i budzi się zapłakana, że był tam jakiś creepy guy. Czy zniechęca to Skina? Ani trochę!
![]() |
W jego snach również pojawia się Tresh, ale obiecuje mu względy małomiasteczkowej piękności... za współpracę! |
Nagle - faktycznie zaksakujący twist! To gabinetu Tresha wpadają mundurowi i siłą odłączają go od maszyny. Słyszeliśmy wcześniej, że nagłe wybudzenie jest niebezpieczne i można tak utknąć w krainie snów; tak właśnie się dzieje, astralna forma Tresha zostaje wessana w wirujący majak rodem z Kosiarza umysłów (1992, też prawdopodobna inspiracja).
![]() |
Siódmy Efekt Specjalny, Wysoce Niebanalny! |
"Fizyczny" Tresh ląduje w szpitalu, bez kontaktu ze światem...
![]() |
Karmi go tam udręczony użeraniem się z nim sanitariusz... |
...ale Tresh astralny nie przepadł za sprawą aktywnego akurat połączenia ze Skinem. Siedzi więc teraz najwyraźniej w głowie chłopaka, trochę jak Shadow King, inny (oraz nieporównywalnie lepszy) z x-menowskich łotrów.
Następnego dnia Skin i Jubes dyskutują o doświadczeniach; Jubilee mówi, że jej umysł był odłączony od ciała, na co Skin (moze już pod wpływem Tresha?) odpowiada: yeah, that was awesome. Jubes wypala wtedy to, co wszyscy pewnie myślimy:
![]() |
"Are you FUCKING NUTS?" |
Tak jest, to w pełni zrealizowane F-word! Jak powszechnie wiadomo, filmy z ratingiem PG-13 mogą zawierać jedno (1) wykorzystanie słowa fuck; wśród moich ulubionych jest Wolverine odmawiający współpracy z Profesorem X oraz Magneto w X-Men: First Class:
Wolverine rzucił pierwszego faka na ekranie w 2011; Jubilee, jego nastoletnia wychowanka, zrobiła to w 1996.
Takie są fakty.
Refrax tymczasem przynosi Buff kwiatka (żeby zdolniejsza uczennica "pomogła mu go zidentyfikować", oczywiście) i zaprasza ją na randkę. To kolejna całkiem dobra scena, która bawi się z naszymi oczekiwaniami - Refrax to dupek, więc pewnie chce dopiec Buff Carrie-style... ale może jednak wcale nie? Widzieliśmy, jak ostatnio mięknie.
![]() |
Buff wykazuje się odrobiną rozsądku i z miejsca go spławia, wietrząc durny plan jego i Mondo. Ale Mondo o niczym nie wie, zaklina się Refrax! |
Młodzież zalicza więc kolejny wypad na miasto - tym razem do wesołego miasteczka:
![]() |
W tle gra bardziej rock/grunge! |
To najlepszy segment filmu: kids being kids oraz parę dobrych, nieprzegadanych momentów charakteryzacji. Refrax i Buff autentycznie dobrze się bawią na diabelskim młynie...
![]() |
Wiem, wiem, optyczne supermoce, ale czy jest coś bardziej w stylu lat '90 niż ciemne okulary nocą? |
Skin odnajduje w tłumie swoją wybrankę i znowu rozdziawia gębę...
![]() |
Staram się szanować każdą pracę, ale w tym przypadku nie jest to łatwe! |
...a ona - być może w pierwotnym, praludzkim odruchu - odpowiada na te subtelne zaloty również otwierając gębę:
![]() |
"Nasze gęby są otwarte razem" |
Once again, I feel compelled to stress that Skin in this movie is simply awful - zarówno pod kątem gry aktorskiej, jak i stalkerskiego rysu postaci. Piękność czuje się winna, że Skin został tak źle potraktowany przez jej kolegów w lokalnym dinerze, a do tego spotkali się już wcześniej w snach - teraz więc idą na randkę IRL.
Autentycznie podobają mi się za to sceny z Monet, która szybko zostaje otoczona wianuszkiem lokalnych sexy boyów. Don't break a nail, śmieje się jeden, gdy M bierze się za walenie w karnawałową gruszkę... którą M rozbija oczywiście jednym ciosem:
![]() |
Od tego momentu sexy boye podążają za nią jak za przewodniczką stada! |
Refrax i Mondo wpadają na siebie - i Refrax zdradza, że jego moce się odpaliły podczas randki i widział gołe udo Buff. Oczywiście mówi to dokładnie w momencie, kiedy dziewczęta podchodzą obok:
![]() |
rozczarowanie.jpg |
Ale widzimy, że uczucia Refraxa są szczere; z miejsca żałuje, że zrobił Buff przykrość... lecz będzie musiał jakoś odzyskać jej łaski (hey, they have already been kissin' and such).
Skin i miejscowa zostają zaczepieni przez lokalnych chłopaczków z dinera, którzy znowu wietrzą okazję do draki; mamy w końcu okazję, by - pomimo towarzyskich niesnasek - cały zespół stanął razem w obronie kolegi, however awful he is. Mondo bierze kamienia...
![]() |
QUESTION EVERYTHING |
...i staje się niewrażliwy na ciosy - o czym przekonuje się boleśnie lokalny byczek, łamiąc sobie na nim rękę. Ale najlepsza i tak jest Jubilee, która startuje w morderczym szale do dwa razy większego kolesia:
![]() |
NA TYM BLOGU SZANUJEMY JUBILEE |
Chociaż sam już w sumie nie wiem, czy najlepsza, bo na scenie pojawia się też M - i widząc zadymę kręci tylko rozczarowana głową i mówi do swego anturażu time to say goodnight, boy-toys.
![]() |
Spójrzcie, ile wygrała dla nich maskotek! This is Monet I know and love. |
Kończy się przewidywalnie: wpada szeryf z pomocnikami, młodzież ląduje w areszcie (na tym etapie Jubilee już pewnie grypsuje), a Emma wyciąga ich zza krat kolejnym mind trickiem. Ale jest wkurzona brakiem ostrożności uczniów:
![]() |
O zdenerwowaniu świadczy stukanie obcasami; jeszcze jedno ujęcie na te buty. |
Młodzież nie chciała współpracować z policją; zidentyfikowali się jako Eddie Vedder, Eddie Van Halen, Eddie Munster... Emma przyjmuje te informacje ze spokojem, ale widać, że myśli o gówniarze bezczelni i wychowankom się dostanie. Well, then she wind-wipes the entire police station and takes the kids home.
Mondo jako jedyny skorzystał w bójce z supermocy - do czego zresztą się przyznaje, zasługując na pewien szacunek Emmy - i w konsekwencji zostaje przykładnie wydalony ze szkoły.
![]() |
"We could all end up in camps", mówi Emma - no i cóż, to mocny argument. |
Skin wstaje i mówi, że cała ta afera z lokalsami wynikła przez jego randkę; jeśli Mondo ma wylecieć, to ja też. Emma nie zamierza się patyczkować: then you're expelled, also. Jedna osoba po drugiej, cała grupa solidarnie wstaje i przyznaje się do winy.
![]() |
"Why don't you all pack?", pyta Emma... ale czuje, że straciła kontrolę nad sytuacją. |
Children, woudja mind steppin' outside fer a minute while Emma n'I discuss yer punishment?, włącza się Sean głosem leprechauna. I nagle, kompletnie z zaskoczenia, dostajemy najlepszą chyba wymianę zdań w filmie:
"Em. Yer a fine teacher. An' a hard taskmaster. But these children have a tough road ahood, an' a lil' compassion on a'part won't kill'em."
"Yes it will! I've seen it before, Sean!"
Oh wow, pomyślałem; to dobre nawiązanie do komiksowej Emmy, do śmierci jej poprzednich uczniów, do długo noszonej w sobie traumy. W filmie nie jest to wytłumaczone i przegadane, więc scena jest tym mocniejsza; jeśli wiesz o chodzi, to wiesz, pozdro dla kumatych. Brakuje mi czasem takich nawiązań we współczesnych filmach, gdzie twórcy wydają się czasem zbyt zadowoleni z komiksowych nawiązań i przeginają pałę kierując ku nim uwagę!
Czyżbym naprawdę był pod wrażeniem filmowej Generation X? W tym konkretnym momencie - tak! Sean próbuje przekonać Emmę, że dzieciaki pokazały jednak trochę odpowiedzialności i solidarności; they still have to punished, mówi Emma... ale jednak uśmiecha się na koniec. Miesąc szlabanu!
Refrax próbuje przeprosić Buff...
![]() |
...ale ta nie jest jeszcze gotowa. |
Nie ma czasu na miłość, czas wrócić do doktora Tresha! Otóż Skin w snach tańczy radośnie jakąś sambę ze swoją wybranką. W dżungli. W towarzystwie papugi.
![]() |
Yup, it's surreal. |
...ale czas spłacić długi (w towarzystwie papugi): Tresh pragnie wrócić do fizycznego ciała, a Skin ma mu w tym pomóc - albo straci względy dziewczyny.
![]() |
Matt Frewer jest w pełnej szarży - śmieje sie, grozi, syczy, płacze! |
Skin próbuje się opierać, ale Tresh - mniej już Jim Carrey, a bardziej bargain bin Freddy Krueger - grozi, że nawiedzi sny jego dziewczyny, siostry... której wizję przyzywa i liże ją jęzorem po twarzy niby jakiś ksenomorf. It is honestly creepy. Bad taste as all get out, but definitely creepy; this guy has a pretty impressive tongue.
Skin włamuje się więc do szpitala/więzienia z prototypowym kaskiem w ręce, zakłada go na głowę Tresha i umożliwia mu powrót do fizycznej rzeczywistości.
![]() |
Oczywiście, kończy się to kiepsko! |
Tresh ma bowiem ochotę wrócić do starego hobby, wiercenia mutantom w głowach. Obezwładnia więc Skina i przygotwuje się do operacji. Gdzie, w szpitalu/więzieniu? Skąd, jak zwykle na zapleczu studia - z kolorowymi neonami!
![]() |
Zamiast piły jak z Królika Bugsa mamy tym razem sexshopowy knebel! |
To już finał! Skin telepatycznie wzywa pomocy (wszyscy są tu w jakimś stopniu telepatami), Emma formułuje plan, Sean mówi uczniom, że jest z nich dumny, Refrax przeprasza Buff i godzą się przed misją...
![]() |
"My power kicked in... at a really bad time. But you know, I stopped myself. (...) I'm sorry I hurt you." |
Wszystko to strasznie chaotyczne; zarówno rzeczywisty świat, jak i kraina snów są odgrywane przez samo zaplecze studia skąpane w neonowej poświacie, więc łatwo się pogubić. Zaszczyt pierwszego uderzenia na Tresha przypada Jubilee; oto ona, all cool, wyłania się z cieni!
![]() |
Yeah, go Jubes! |
Czas na spektakularny atak! Czas na wielki finał! Czas na Ósmy Efekt Specjalny, Być Może Finalny!
![]() |
bzt |
Yeah, that's pretty much it. Pozostałe ataki Generation X są podobnie, powiedzmy, pozbawione zbędnego wizualnego splendoru; Refrax zasłania własną piersią Buff i przepala rurę, która spada na Tresha, zaś Monet zwyczajnie sprzedaje doktorowi kopa w brzuch.
![]() |
Ale za to neony lśnią w pełnej glorii! |
Tresh grozi młodzieży i znowu macha jęzorem...
![]() |
Acting classes with Generation X: SLURRRP I'M SOMEWHAT UNSTABLE |
...do akcji wkracza więc nauczyciel:
![]() |
W tle otworzył się buchający płomieniami piec, zacząłem się więc zastanawiać - will they go full Freddy? |
Well yer pretty good at beatin' up children!, woła Sean, ale to oczywisty fałsz: powiem wam z pełnym nauczycielskim doświadczeniem, że Tresh is actually pretty horrible at beating up children. Nie pokonał jeszcze dosłownie nikogo; raz tylko rzucił Monet.
Krzyk Banshee wywala Tresha przez ścianę do mistycznej krainy snów; Tresh rośnie tam w siłę i robi się ogromny. By this point this is a straight-up Power Rangers fight, a rolę Megazorda przejmuje Emma Frost.
![]() |
Na potęgę Zielonego Neonu! |
Ale nie ma nawet dobrej fizycznej nawalanki; niemal wszechmocnego Tresha nie można zabić, więc Emma chce się po prostu poświecić i zabrać go ze sobą w otchłań krainy snów. Skin zalicza przebłysk sumienia i rzuca się na przeciwnika, gotowy oddać życie zamiast nauczycielki; oto finałowy już, Dziewiąty Efekt Specjalny - W Skutkach Katastrofalny!
![]() |
Skin oplata Tresha gumiastymi łapami i rzuca się z nim w otchłań! |
Piękne heroiczne poświęcenie - ale działałoby lepiej, gdyby zginęła jakaś sympatyczna postać, a nie smutny stalker Skin z wiecznie otwartą japą.
Oh wait, he's not actually dead:
![]() |
Awwww! |
Jak to przeżył? Nie wiadomo, nie wiadomo też za bardzo, po co (OK - po to, żeby mógł wystąpić w potencjalnym serialu). Kończymy na triumfalnej nucie; wszyscy wracają do Instytutu, grają wesoło w karty, a w ostatniej scenie - Buff prezentuje nowy uniform drużyny:
![]() |
A jednak - strój w komiksowym stylu! |
Ale... czy to możliwe...?
![]() |
W oku leżącego w szpitalu Tresha rozbłyskują ścieżki krainy snów! |
The monster is not actually dead!
OK, nie bójcie się; jeśli Tresh nie wrócił przez prawie trzydzieści lat, to jesteśmy chyba bezpieczni.
No i co, Anglisto, powiecie; nie było chyba aż tak źle! Jak zwykle macie rację, bo w podsumowaniu powyżej Generation X wydaje się nawet znośnym filmem. Było kilka dobrych character moments, klimat dekady był wyczuwalny... ale, w odróżeneniu od was, I had to actually watch it. To w sumie doskonała lekcja poglądowa: kiepskie filmy są niezrównane w ukazaniu, jak cenna jest reżyseria oraz aktorstwo. Ale czy Generation X jest gorsza niz przeciętny made for TV movie z lat '90?
...tak. Mówię to bez złośliwości; przeciętny film telewizyjny trzymał się po prostu swoich ograniczeń: romans, sensacja czy kryminał mogą być rozegrane oszczędnie, historia science-fiction z supermocami - już niekoniecznie. Wycięto dwójkę kluczowych postaci, by było taniej, ale funduszy i tak okazało się zbyt mało - a usunięcie Chambera i Husk nawarstwiło problemy ze scenariuszem. Nie mówię, że dzięki nim film stałby się nagle świetny, ale łatwiej byłoby przejąć się znanymi postaciami; łatwiej byłoby dostrzec w ich charakterach coś więcej.
Skin i Mondo są beznajdziejni, Monet rozwija się powoli, ale korzystnie, zaś Emma, Jubilee i Banshee są całkiem blisko pierwowzorów. Żona stwierdziła nawet, że Emma była jedną z najlepszych części filmu; jest to też zresztą dosyć popularna fandomowa opinia, ale świadczy bardziej o braku prawdziwie dobrej ekranowej Emmy Frost niż szczególnych walorach Generation X.
Czy poleciłbym ten film tzw. general audience? Nie. Czy poleciłbym go fanom X-Menów? Również nie. Czy poleciłbym go może fanom komiksowej Generation X? Nawet tutaj jest to hard sell! W 1996 jego przyjęcie nie było wcale łagodniejsze; przed premierą można było wpaść na promocyjny wywiad, ale po... Generation X stała się filmem, o którym się nie mówi, bo i nie ma za bardzo o czym. It's a failed pilot; nothing to brag about.
Na deser zapoznajmy się z wywiadem ze Scottem Lobdellem, scenarzystą komiksu, opublikowanym na łamach Marvel Visions #3:
![]() |
Scott był uprzejmy, ale jego wypowiedzi nie emanują szczególną wiarą w projekt; "not-enviable task" indeed. |
I pierwszy film, w którym Jubilee mówi fuck.
It's worth something.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz