poniedziałek, 15 lipca 2024

Muzyczne Poniedziałki: the ritual has begun!

Córka kolegi R. poprosiła go o pokazanie, czym jest cały ten heavy metal. Jak wiadomo, heavy metal składa się przede wszystkim z dwóch rzeczy: pierwszą z nich jest Iron Maiden oraz The Number of the Beast, gdzie tańczą Szatan, Godzilla i Nosferatu pospołu... 

...drugą zaś - poniższy obrazek z czasów internetu łupanego:

*POMPPP POMPPP POMPPP*

Rzuciło mnie to w wir wspomnień, który skończył się kupieniem dwóch albumów Iron Maiden - których słuchałem całe wieki, ale niekoniecznie w wersjach w pełni legalnych. Hej, myślicie, że dekady temu tak łatwo było na Kaszubach o oryginalne nagrania? Teraz jednak naprawiam te grzechy młodości i pragnę zadośćuczynić Bestii!

Albumy te, dla ciekawych, to właśnie klasyczny  The Number of the Beast z 1982 oraz comebackowy Brave New World z 2000 - który zebrał mieszane recenzje w momencie premiery, ale mam do niego osobisty sentyment! Ile spotkań rozkręcało się wtedy od pierwszych riffów The Wicker Man, nikt nie zliczy.

Ta ciekawostka już kiedyś była na blogu, ale zawsze warta jest powtórzenia: początkowy monolog z The Number of the Beast miał wygłaszać sam Vincent Price, ale kosztowałoby to kapelę 25 tysięcy funtów; ikoniczna partia przypadła więc aktorowi teatralnemu Barry'emu Claytonowi. Parę lat później - w 1988 - Clayton nagrał inny pełen grozy monolog, a mianowicie intro do Hrabiego Kaczuli!


No dobra, heavy metal składa się z trzech rzeczy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz