To co, już masz wolne?, zapytało mnie w weekend parę osób; prawie, prawie! Przede mną jeszcze ostatnia rada oraz praca w komisji rekrutacyjnej - ale powinno już pójść jak z bicza strzelił. Powoli wchodzę więc w wakacyjny tryb; rozpaliłem pierwszego w tym sezonie porządnego grilla, zdążyłem już spalić sobie plecy na czerwono, spróbowałem pierwszej wyprodukowanej w nowym domu nalewki (z zebranych dziesięć metrów od tarasu mirabelek). Krótko mówiąc: I'm in a peaceful place now!
Leon Bridges to brzmienie akurat na ten okres - i teledysk też bardzo wakacyjny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz