niedziela, 18 kwietnia 2021

Panele na niedzielę: smooching in the 30th century!

Czas na rozmowę - i zamierzam przeprowadzić ją z profesjonalizmem zawodowego edukatora. Widzicie, kiedy dwie osoby bardzo się kochają, mogą zawrzeć związek małżeński. Kiedy cztery osoby bardzo się kochają, mogą zawrzeć podwójny związek małżeński. A kiedy te cztery osoby należą do Legion of Super-Heroes, to obowiązkowym elementem ceremonii są miniaturki przyjaciół na kiju. 

Straszliwie żałuję, że na naszym ślubie nie było wedding wands z miniaturkami gości. Może zmusimy ich do tego z okazji którejś rocznicy!

Aha, ale jest i fabularny haczyk! Złożenie małżeńskiej przysięgi jest równoznaczne ze zrzeczeniem się aktywnego członkostwa w Legionie; najwyraźniej zmiana stanu cywilnego oznacza bycie too square jak dla nastoletniego klubu. Ale nie uprzedzajmy faktów!

Pewnego pięknego dnia Ziemia po raz kolejny jest w niebezpieczeństwie. My może i byśmy się przejęli, ale dla Legionu to chleb powszedni - i to na tyle, że niektórym trudno utrzymać skupienie...

Chameleon Boy, znudzony do stopnia nirwany, patrzy przed siebie niewidzącym wzrokiem
Mina Phantom Girl mówi wyraźnie "No dzięki, Jo, to przez ciebie nas zauważył"

Holding hands! Whispering! Smooching! Do czego to doszło; ale też Brainiac 5 niby taki światły, a nie podejrzewa, czym skończy się zamkniecie razem grupy młodych bohaterów i bohaterek? Hormony w końcu buzują, a nie każdy posiada 12th-level computer mind, który pozwala nad nimi zapanować!

My też daliśmy się ponieść tej 60's sexiness i zapomnieliśmy w ogóle o kryzysie, który zagraża Ziemi. Co tym razem? Otóż międzyplanetarni tajni agenci z nieznanego systemu przygotowują się do podboju naszej planety, i nie są to nawet standardowi Bond villains - o nie, agenci również dysponują supermocami (nic szczególnie fabularnie ciekawego, prosty pakiet kryptoniański - latanie, niezniszczalność, takie tam). Sytuacja osiągnęła jednak impas, ponieważ Brainiac 5 wykorzystał swój computer brain, by stworzyć niezawodny Plan-R, który pozwoli odeprzeć inwazję; agenci jednak się o tym dowiedzieli i starają się plan ten wykraść, by w decydującej godzinie umieć sobie z nim poradzić.

Mniejsza tam jednak z kosmicznymi kryzysami, rdzeniem tego numeru jest romantic sub-plot! Nasi young lovers szukają odrobiny prywatności w stanowiącym część Super-Hero Club muzeum:  

Po więcej angstu związanego z posiadaniem metal robot arm możecie udać się do emitowanego aktualnie serialu "The Falcon and the Winter Soldier"

Szybkie przypomnienie, na czym obie pary stoją! Pamiętacie filozofię pisania z lat '60: każdy numer był traktowany jako czyjś pierwszy, trzeba więc było szybko wytłumaczyć, że Ultra Boy miał swoje zatargi z prawem, zaś Lightning Lad zmierzył się z kosmiczną bestią, co kosztowało go utratę ręki. My już to wszystko wiemy; tymczasem, dziewczęta przejmują inicjatywę:

Romance is out!

Brainiac wydaje się straszliwym wet blanket, jak to się mówi po angielsku, ale po prostu traktuje własne obowiązki z pełną skrupulatnością - pamiętajmy, dopiero co został przywódcą Legionu, a niewiele rzeczy jest bardziej meczących, niż nowy szef biorący swoje stanowisko bardzo poważnie. Kolejna misja i kolejna konfrontacja z kosmicznymi agentami dużo nie zmienia - eskadra łotrów nadal jest nieuchwytna - głównym motorem napędowym historii staje się więc wątek romantyczny; Lightning Lad oświadcza się Saturn Girl, bystry jak zwykle Ultra Boy myśli ej, no w sumie czemu nie i składa podobną propozycję swojej wybrance. Problem tylko w tym - jak widzieliśmy na okładce - że wejście w poważny związek małżeński jest równoznaczne z legionową emeryturą. 

Cold, logical, computer mind - łatwo byłoby powiedzieć, że Brainiac 5 jest tu grany jako Mr. Spock, ale ta historia Legionu została wydana na rok przed premierą pierwszego odcinka Star Treka!

Czy komputerowy umysł Brainiaca 5 naprawdę nie jest w stanie pojąć, czym jest miłość? Gdzieżby tam; spójrzcie tylko na jego tęskny wzrok powyżej. Nie trzeba dysponować jego geniuszem, by zgadnąć, że myśli o pewnej blondynce z dwudziestego wieku. Spójrzcie tylko:

Smooching!
Whispering! Holding hands!

Powyżej widzimy, ile emocji wzbudziło wzbudziło u Brainiaca 5 i Supergirl krótkie wymuszone rozstanie - nie dajcie więc sobie wmówić, ze zielonoskóry przywódca Legionu to wyprana z emocji zimna ryba! 

Przygotowania do ceremonii idą w najlepsze:

Zawsze warto przypomnieć, że planeta Phantom Girl nazywa się Bgztl - nazwa ta może stanowić nowy element waszych silnych haseł!

Odnieśmy się w końcu do faktu, że cała historia kręci się wokół małżeństwa nastolatków. Poza standardowym wytłumaczeniem (it's just a show / you should really just relax) pamiętajmy, że historia ta była napisana w 1965. Sprawdziłem - i średni wiek wchodzenia w związek małżeński w Stanach w 1965 wynosił 20-22 lata (minimum legalności to 16 lat). Wiemy, że the Legion are teenagers - jeśli więc założymy, że mają po 18-19 lat, to małżeństwo w tym wieku byłoby w latach sześćdziesiątych wczesne, ale nie niezwykłe. W ramach dodatkowej ciekawostki - w nieco późniejszym komiksie opowiadającym o założeniu Legionu widzimy pierwsze spotkanie Lightning Lada oraz Cosmic Boya:

"Plies" to nie literówka od "flies"! Jedną ze słownikowych definicji jest "To traverse or sail over regularly: Trading ships plied the routes between coastal ports." Kolejny element edukacyjny!

Dlatego zapewne Cosmic Boy był pierwszym przywódcą Legionu - może i Saturn Girl jest inteligentną telepatką, może i Brainiac 5 ma swój computer mind, ale Rokk jako jedyny może legalnie odwiedzać galaktyczny monopolowy. Są priorytety i priorytety; w nastoletniej grupie trzeba wiedzieć, kogo uczynić przywódcą! A teraz - czas na ceremonię:

Fraza "man and wife" była wykorzystywana w latach '60, ale została wyparta przez bardziej równouprawnione "husband and wife" - dwa słowa o podobnym statusie

W sumie trochę śmiesznie, że nikt nie założył jakiegoś garniaka czy coś; nawet wedding dress, którą zachwycała się niedawno Phantom Girl, to po prostu welon. Moja propozycja: ich superhero costumes to trzydziestowieczny odpowiednik naszego stroju galowego. To tak, jakby współcześnie superbohaterowie i superbohaterki walczyli z niegodziwością świata w smokingach oraz sukniach wieczorowych. It just makes them more awesome.

Nowożeńcy rozpoczynają miesiąc miodowy - wsiadają do rakiety i zbierają ze sobą bgztliańskie kije przyjaźni, które zgodnie z tradycją mają im przypominać o najbliższych (na przykład podczas smooching). Legion tymczasem musi uzupełnić wakaty - rozpoczyna się więc kolejny proces rekrutacji, w wyniku którego do Super-Hero Club dołącza czwórka nowych członków. Niestety - twist! - okazuje się, że nowymi rekrutami są międzyplanetarni szpiedzy, którzy wykorzystują okazję, by rozpracować Legion od środka! Upragniony Plan-R Brainiaca trafia w ich lepkie łapy; Ziemia jest bezbronna! Czy romantyczne apetyty Legionu doprowadziły nas wszystkich do zagłady?

Nie bójcie się! Wszystko to - double twist! - było wielostopniowym planem przywódcy Legionu. By zażegnać zagrożenie, Brainiac 5 musiał zlokalizować planetę kosmicznych agentów; a jak lepiej to zrobić, niż narobić dużo szumu wokół Planu-R (tak naprawdę bezsensownego), dać im go ukraść, a następnie podążać za nimi do źródła zagrożenia? Aby złoczyńcy mieli szansę przekonująco zinfiltrować Legion, trzeba było jednak najpierw zwolnić kilka miejsc...

Strasznie podoba mi się ta zszokowana mina Saturn Girl. Married?! You're kidding, she's a free spirit!

Najwyraźniej roboty w trzydziestym wieku nie mają zdolności pełnienia czynności prawnych

Swoją drogą: czy macie stuprocentową pewność, że i wam ślubu nie udzielał robot? Nie jestem jednak prawnikiem, być może u nas ślub udzielony przez robota jest stuprocentowo wiążący, trudno sprawdzić - nie chcieli mi odpowiedzieć w urzędzie gminy. Po tym krótkim wytłumaczeniu intrygi kosmiczni agenci zostają zdemaskowani, ich planeta pokonana, krótko mówiąc - wszyscy żyją długo i szczęśliwie. No może nie do końca, w końcu śluby okazały się tylko sztuczką! Ale... 

Imra Ardeen, swoją drogą, to jedno z moich ulubionych sci-fi names ever; od razu słyszę w nim ten retrofuturystyczny smaczek lat '50 i '60

Tak też Legion poradził sobie z kolejnym planetarnym zagrożeniem, z dużymi ilościami holding hands, whispering and smooching po drodze! Żeby jednak nie wydawało się wam, że wszystko zawsze było takie urocze i słodkie w trzydziestym wieku, za tydzień przyjrzymy się jednej z bardziej dramatycznych historii z tego okresu. Could it be... that a Legionnaire dies?! Jak zwykle, wszystkiego dowiecie się... w przyszłości!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz