sobota, 6 marca 2021

Panele na niedzielę: szlachetne zdrowie!

Jako edukator miałem okazję w tym tygodniu się zaszczepić, co z kolei zainspirowało mnie do poruszenia tematu opieki zdrowotnej w trzydziestym wieku! Jak będzie w tych fantastycznych czasach? Czy dorośli ludzie nadal będą bać się małej igiełki? Czy będzie można zregenerować wybite zęby? Czy twarde narkotyki będą bez recepty? Nie obiecuję odpowiedzi na żadne z tych pytań, ale i nie wykluczam, że się pojawią!

Wiecie z pewnością, że niektóre osoby obawiają się, że szczepionki zawierają chipa, autyzm, homoseksualizm lub martwe płody. Wszystko to brzmi bardzo atrakcyjnie, ale wiecie, na co będzie można się załapać w trzydziestym wieku? Boy oh boy are you in for a treat!

Otóż po jednej z kosmicznych misji Lightning Lad oraz Sun Boy leżą na łożu śmierci odzyskują siły w trzydziestowiecznym szpitalu. Jak wiadomo, obłożnie chorych wypada czasem odwiedzać, więc ich wierni kompani - Cosmic Boy oraz Brainiac 5 - wpadają do kliniki z prezentami. Jeśli nie do końca pamiętacie, kim są ci dzielni młodzieńcy, możecie odświeżyć pamięć dzięki temu wpisowi!

Przez tysiąc lat pielęgniarskie czepki rozrosły się potężnie 

Pielęgniarskie czepki nie są jednak jedynym, co się rozrosło - chirurgia zyskała cały dodatkowy jeden wymiar! Wiadomo jednak, że the more things change, the more they stay the same - lekarzy-specjalistów nadal brakuje i najwyraźniej trzeba ich ściągać już nie z zagranicy, a z Marsa.

Najwyraźniej ulubionym bohaterem Lightning Lada jest Lightning Lad

Kolejna rzecz, która nie zmieni się przez tysiąc lat: w szpitalach nadal potrzeba rozrywki. Na panelu tego nie widzimy, ale na pewno w ich sali jest kosmiczny telewizor odpalany na kosmiczne drobniaki. Nie mija jednak dużo czasu, nim przychodzi czas na zabieg...

Cosmic Boy nie dowierza

Trochę jak ci filipińscy szamani, tylko w drugą stronę i z mocą nauki! Młodzieńcy stają więc na nogi - dosłownie - i są gotowi na kolejną przygodę z Legionem. Ta nie zapowiada się prosto:

Meglaro sam wygląda na nieco zaskoczonego swoimi mocami

Dlaczego tłumaczący zagrożenie Cosmic Boy jest w kasku (a być może nawet w słynnym ostatnio hełmie wzoru 67/75)? Ano dlatego, że hełm taki chroni przez telepatią - a Legion podejrzewa, że ktoś ich szpieguje! A, swoją drogą, co dokładnie Legion planuje zrobić z przerażającym Meglaro? Jak większości komiksowych bohaterów, ich kodeks honorowy zabrania im odbierania życia. Ale tak jak Batman nikogo nie zabija - tylko zostawia po ciężkim pobiciu z paraliżem do końca życia - tak i Legion ma swoje kruczki i sztuczki.

Dziękujemy Wojsku Polskiemu za udostępnienie hełmów

Have fun in the year 100,000,000 A.D., and be sure to enjoy our dying sun! Pomimo kasków cała sprawa się jednak sypie - nie wchodźmy może przesadnie w detale, bo dziś miało być o medycynie, a nie o wysyłaniu łotrów na umierające planety - i Legion ma pewność, że to za sprawą szpiega. Czy ktoś z Legionu jest tymże szpiegiem? Czy, przekroczmy tu granice wyobraźni, Wojsko Polskie sprzedało im zepsute hełmy? Otóż nie, jak powiedziałby Tadeusz Sznuk; prawdziwy powód - jak w najdoskonalszej powieści kryminalnej - był cały czas tuż pod naszym nosem:

Można powiedzieć, że szpieg jest nieco "przy kości"! <śmiech z puszki>

Tu dopiero można mnożyć teorie spiskowe! Przygotujmy się na rozwój narracji Big Pharma wstrzykuje nam mind-control chips do nieco bardziej rozwiniętej: Space Pharma czterowymiarowo implantuje nam małe ludziki, które nas szpiegują i pikają na malutkim radyjku.

Krótkie spodenki i gołe nogi: ustaliliśmy już, że to stylówa trzydziestego wieku

Jak to w historii z Legionem, wszystko jednak kończy się dobrze: mikroszpieg zostaje ujęty, zaś przerażający Meglaro zostaje opuszczony w przyszłości na umierającej planecie, na której nie zdąży nawet umrzeć z głodu, bo gasnące słońce dostarcza zbyt mało ciepła, by przeżył choć tak długo. Technicznie więc uznajmy, że umarł z powodu wychłodzenia, czyli właściwie z przyczyn naturalnych. Reputacja Legionu - bez szwanku!

Sun Boy w ogóle nie miał szczęścia co do medycznych perypetii. W trakcie innej z przygód zaczął zachowywać się nieprzewidywalnie i agresywnie, aż w końcu reszta Legionu odnalazła go w takim stanie...

Też się tak czasem czuję po długim dniu zajęć

Teraz i wy możecie skosztować trudnego losu lekarza! Jaka jest wasza diagnoza? Jaka jest rekomendowana terapia?

Dzisiaj laserowa chirurgia oczu, jutro całej głowy!

Tak jest, diagnoza: zmęczenie i stres! Rekomendacja: laserowa chirurgia spuszczająca ciśnienie z mózgu! Gratuluje wszystkim osobom, które udzieliły prawidłowej odpowiedzi. Co jednak możemy zrobić, jeśli akurat zepsuł nam się domowy laser do chirurgii mózgu? Proste:

Zwróćcie uwagę na piękny magnetofon szpulowy w tle

Prewencja najlepszym lekarstwem; należy po prostu o siebie dbać i nie przepracowywać się ponad siły. Życiowe lekcje Legionu, jak zwykle, są ponadczasowe.

No to może jeszcze jedna medyczna przygoda? Pandemia sprawiła, ze słowa izolacja i kwarantanna wyszły z medycznych thrillerów i trafiły do codziennego leksykonu; jak więc będzie wyglądać kwarantanna w przyszłości?

Kim jest Night Girl?

Otóż nadal nie za dobrze! Tajemniczy wirus rozłożył na łopatki dziewczęcą część Legionu; zawsze silne i odważne dziewczęta zaczęły słabnąć, mdleć i ogólnie widać było, że coś je bierze. Rutinoscorbin w tej erze był już zapomnianą technologią, Legion miał więc przed sobą nie lada orzech do zgryzienia.

Gdyby nie zmiana karnacji można by podejrzewać, że dziewczęta są po prostu ostro skacowane. Najgorzej wygląda leżąca czołem na stole Triplicate Girl, która z pewnością piła za trzy!

Zostawmy jednak te niegodne spekulacje; czym innym jest osłabienie organizmu po szalonym girls-only party, a czym innym infekcja wirusowa. Tak czy inaczej, nie ma wyjścia: kwarantanna. Do kiedy? Do śmierci.

"Let's hope you don't die" - fundament medycyny

Celowo zamieszczam tutaj ten panel, by wpleść drobny element edukacyjny: zwróćmy uwagę, jak podobny jest do okładki tego numeru! Była to standardowa praktyka z epoki: wziąć panel, który w intrygujący sposób zapowiadał historię, i - po powiększeniu i dopracowaniu detali - dać go na front. Druga popularna technika była dokładnie odwrotna - mówiono artyście "ej, narysuj coś ciekawego na okładkę", a potem dorabiano całą historię dookoła tego bazowego obrazu.

We're the best there are at what we do, and what we do is robo-nursing

Curative rays, robot nurses, quarantine world - opieka zdrowotna nie próżnowała przez ten tysiąc lat. Cóż to jednak za wirus, i - oczywiście - jakiż łotr stoi za tym problemem? Czy uwierzycie, jeśli powiem wam, że negatywna postać tego numeru nosi imię Satan Girl? Ja sam bym sobie nie wierzył - ale jednak powinienem!

"Confound these wretched rodents! For every one I fling away, a dozen more vex me!"

Przyjaciele Supergirl pomagają w pokonaniu przeciwniczki - i bądźmy szczerzy, z takimi bouncing alien animal friends też bałbym się zadzierać. Co do rozwiązania zagadki fabularnej - nie jest ona szczególną perłą dramatopisarstwa, może więc ją pominę... Zapewnię was tylko, że po zwycięstwie nad Satan Girl wasze ulubione bohaterki szybko stanęły na nogi!

Słucham, chcecie jednak wiedzieć, co się stało? No dobra, ale na waszą odpowiedzialność: Satan Girl była tak naprawdę tymczasowym klonem Supergirl stworzonym w wyniku przypadkowej ekspozycji na czerwony kryptonit (bo kryptonit miał różne kolory i wpływ - zielony osłabiał, złoty stale pozbawiał mocy, czerwony miał za każdym razem inne, nieprzewidywalne efekty i tak dalej). Klon Supergirl miał świadomość, że efekty czerwonego kryptonitu naturalnie znikają z czasem - miała więc tylko 48 godzin życia. Aby je przedłużyć, promieniowała na legionistki jego wpływem, aby się go pozbyć i become a real girl. Jej plan jednak nie wypalił i kończy swój krótkotrwały żywot jednocząc się ponownie z prawdziwą Supergirl. Poor Satan Girl... She fought so hard to live on!, mówi Supergirl na koniec tejże przygody, and actually it was kinda sad now that I think about it.

Ale żeby nie kończyć smutnym akcentem, może jeszcze jeszcze jedna krótka historia! Ależ dzisiaj szalejesz, Anglisto, powiecie być może; owszem, ale po ciężkim okresie matur próbnych trzeba pozwolić sobie na odrobinę weekendowych szaleństw!

Miałem nadzieję wykorzystać ten panel w rozmowach ze znajomymi pytającymi o skutki uboczne szczepionki, ale niestety moja hand and arm były pretty fine

A cóż to bestia, która speeds away po doprowadzeniu ramienia Lightning Lada do takiego stanu? Otóż jest to the Super-Moby Dick of Space! Zobaczycie go w pełnej krasie już za chwilę, ale najpierw spójrzcie, jak na tej przygodzie wyszedł Lightning Lad:

"I never asked for this"

Całe szczęście, że protetyka w trzydziestym wieku stanęła na wysokości zadania! Pisałem wcześniej o tym, że historie Legionu muszą kończyć się szczęśliwie, ale nie do końca tak było; Legion był jednym z pierwszych popularnych komiksów, w których pierwszoplanowe postacie ginęły, doznawały poważnych urazów lub przegrywały konfrontacje z łotrami. Nie były to może częste momenty - w latach '60 ogólna tonacja Legionu to nadal silly and happy adventures - ale dzięki temu jeszcze bardziej skuteczne z czytelniczej perspektywy. Wspominałem też o tym, że Legion był prekursorem wielozeszytowych historii i wątków ciągnących się długofalowo; podejście takie - w kontraście do one-off stories - również pomagało w pokazywaniu zmian postaci i konsekwencji ich działań. A teraz, zgodnie z obietnicą, przerażający Super-Moby Dick of Space!

"Let's send him to a dead, lifeless, frozen planet in the far, far future!"

Biedne zwierzę na szczęście nie zostało zabite; gdy Lightning Lad odegrał już swoją rolę opętanego żądzą zemsty kapitana Ahaba, kosmicznego wieloryba udało się zmniejszyć do nieszkodliwych rozmiarów - ale Lightning Lad już bez ręki pozostał. Teraz możecie poczuć, jak wzrosła wasza biegłość w wiedzy o Legionie; podczas naszych kolejnych spotkań możecie teraz sprawdzać rękę Lightning Lada, kiwać głową i zadziwiać domowników trafnymi komentarzami w rodzaju ach, oczywiście, już na pierwszy rzut oka widzę, że ten numer pochodzi sprzed/po klasycznej historii "Superboy and the Super-Moby Dick of Space".

No i jeszcze jedno pytanie - kimże jest Night Girl, którą widzieliśmy w historii z crimson virus? Dowiecie się...w przyszłości!

(obiecuję, że nie za tysiąc lat)

 

 

(I korzystajcie z weekendu odpowiedzialnie, bo inaczej wiecie, jak to się skończy)

"Saturn Girl, skąd ty wzięłaś tę nalewkę" "Przepraszam, dziewczyny, następnym razem załatwię coś z planety Kash-Ubbia"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz