One of those perfect little moments: ostatnia lekcja, połowa grupy na wycieczce, pozostałe niedobitki proponują "a może pójdziemy na dwór?" Jasne, czemu nie! I tak oto spędziliśmy przyjemną godzinę w parku, w wyluzowanym tempie gadając i robiąc jakieś pretekstowe ćwiczenia z gramatyki. Po trawce obok biegała ruda wiewiórka, a z rozstawionego niedaleko sezonowego lunaparku słychać było hiciory lat '90 oraz radosne piski.
Lunapark nie zmienił chyba swojej muzyki tła od 1997 - najnowszym kawałkiem w repertuarze był bowiem poniższy! A teledysk... wow, it's something:
Lunapark, kończący się powoli rok szkolny i Backstreet Boysi w plenerze - od razu poczułem się o dwie dekady młodszy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz