niedziela, 4 czerwca 2023

Panele na niedzielę: Blindspot!

Poprzedni numer Tytanów zakończył się zapowiedzią "po napisach" - widzieliśmy nocą sylwetki jakichś szemranych typów w kapeluszach oraz prochowcach... i krzyczącą kobietę, która najwyraźniej zobaczyła coś strasznego. Zanurkujmy więc w dzisiejszą fabułę i zobaczmy, co przygotował dla nas nowy scenarzysta! Historia: Blindspot, autor: Steve Skeates, data: lipiec-sierpień 1970.

Heh, "zanurkujmy" - gdyż centralną postacią będzie dziś ostatnio nieobecny... Aqualad!

Wspomnianym nowym scenarzystą Teen Titans zostaje właśnie Steve Skeates. My znamy go już z kart serii The Hawk & the Dove, ale chłopaki w ptasich kostiumach to bynajmniej nie jedyny z jego tytułów - Skeates pisał również (i to dużo dłużej) Aquamana. Nie powinno więc nas dziwić, że w pierwszej swojej fabule na łamach Tytanów zdecydował się uczynić gwiazdą podwodnego chłopaka - znał go już w końcu doskonale z innego magazynu!

Aquaman #43, 1963

Prędzej czy później poświęcę pewnie osobny wpis Aquamanowi z tej ery - może schłodzimy się przy tej morskiej serii w wakacje! Jest ona bowiem nie tylko cudownie szalona, ale też mocno związana z Teen Titans: Garth był Tytanem od samego początku, Nick Cardy rysował oba komiksy, zaś od dzisiaj widzimy też wspólnego scenarzystę. Ale dość już o kontekście historyczno-personalnym; co tam dziś słychać w dekadzie disco?

Ano krzyk, którym zakończył się poprzedni zeszyt!

Dynamiczne rozpoczęcie! Swoją drogą, poznajecie krzyczącą panią? Przewinęła się już wcześniej na łamach Tytanów!

Noc, mgła, sylwetki skryte w cieniach; rewolwery, długie płaszcze i kapelusze - to właśnie ten popularny w latach '70 pierwiastek neo-noir! Bandyci decydują się zlikwidować naszą bohaterkę, a my dostajemy unikalną stronę tytułową:

"At that very moment, a lone, young man makes his way along the waterfront..."

Cóż to za samotny detektyw? Cóż to za mściciel ukryty w mroku i mgle? Bardzo nastrojowe są te panele i myślę, że ładnie ilustrują  scares and seriousness, dwie tendencje komiksowej Bronze Age. Nasz samotny młodzieniec wchodzi powoli po schodach i puka do drzwi mieszkania 36C, gdzie szuka Donny Troy; los sprawia jednak, że znajduje tylko jej roztrzęsioną współlokatorkę: 

Tak jest, kobietą z początku numeru jest Sharon - poznaliśmy ją w numerze, w którym Donna uszyła sobie nowy kostium!

Nieznajomy pukający do drzwi nosi podobną noirową stylówę, co zbiry z parku - nic więc dziwnego, że Sharon niemal schodzi na zawał. Ale prawdziwi złoczyńcy nie pozostają daleko w tyle! 

Hej, to Aqualad! No dobra, trudno chyba uznać to za zagadkę, skoro był centralną postacią na okładce.

Aquaman i Aqualad bywają czasem obiektem żartów, ale uczciwie mówiąc ich zestaw mocy jest bardzo fajny: są po prostu na tyle wytrzymali i silni, by wytrzymać miażdżące ciśnienie w głębinach. Aqualad często zauważa, że wyprowadzenie ciosu pięścią na powierzchni to dla niego dosłownie nic w porównaniu z wysiłkiem potrzebnym, by przezwyciężyć opór wody w jego naturalnym środowisku! Nie ma więc co się dziwić, ze dwóch zbirów szybko zostaje nauczonych manier - oraz latania (przez okno).

Patrzcie, jakie Garth ma już sexy pekaesy!

Z ciekawostek: Garth to po prostu Garth, nie ma nazwiska. Aquaman to Arthur Curry przez swoje związki ze światem na powierzchni, ale generalnie w Atlantydzie nie przepadają za nazwiskami; Mera to też po prostu Mera, i tak dalej.

Garth próbuje wypytać Sharon o całą sytuację, ale wpada na problem: cokolwiek zobaczyła nasza bohaterka, było to tak straszne, że wyparła detale zdarzenia z pamięci. To nasz tytułowy Blindspot!

ACH, KIM JEST TEN NOIROWY MŚCICIEL Z SEXY PEKAESAMI

No tak - Sharon zna Donnę tylko w cywilu, nie jako Wonder Girl! Gdy Garth upewnia się, że Sharon nic nie grozi, wskakuje do rzeki (pamiętajmy, musi mieć kontakt z wodą przynajmniej co godzinę) i płynie w stronę uniwersytetu - ma nadzieję odnaleźć studiującego tam Robina. Poszukiwania nie trwają długo:

"They made a big mistake when they tried to grab... uh... Dick Grayson's wheels..."

Smooth, Dick, real smooth! Cała scena jest całkiem zabawna; tłukąc lokalny gang chłopaki gawędzą sobie swobodnie, jakby ćwiczyli obok siebie na siłowni. Widać, że zgraja lokalsów z kluczami i gazrurkami to dla nich wyłącznie rozgrzewka! Garth przypomina sobie, że jeden z napastników z mieszkania Sharon pracował kiedyś z Ocean Masterem, klasycznym wrogiem Aquamana; chce zaangażować do pomocy resztę Tytanów, ale Dick studzi jego zapał klasycznym drugim okresem warunkowym: if I were you, I wouldn't expect very much help from them! Widać, że Robinowi średnio podoba się decyzja reszty zespołu o odwieszeniu kostiumów do szafy. Ale czas na spotkanie starej drużyny!

Heh, "get to the bottom of this mystery"! Nie wiem, czy to celowy dobór słów, ale nie potrafię czytać Aqualada i nie widzieć wszędzie sea puns.

Wywiązuje się macho-przepychanka - porywczy jak zwykle Hawk czuje się obrażony słowami Gartha; Robin próbuje ich rozdzielić, i w nagrodę za swoje wysiłki sam dostaje w papę (vide okładka). Nie jest to najlepszy look naszych herosów, co tu kryć!  

Czas na retrospekcję! Zespół twórczy widocznie się wyrabia, gdyż tym razem podsumowanie historii o śmierci doktora Swensona jest dużo bardziej naturalne i zabiera raptem jedną trzecią strony.

Gdy wszystko zostaje mu wytłumaczone, Garth szybko się uspokaja - tu oddajmy mu sprawiedliwość - ale nie jest w stanie łyknąć pomysłu z przysięgą o rezygnacji z używania mocy.

No, powiedz im, Garth!

Trudno nie kibicować tu Aqualadowi - w końcu do komiksu superbohaterskiego przychodzimy po superhero thrills, a nie taplanie się w poczuciu winy oraz starych niepowodzeniach! Może jeszcze zbyt wcześnie na triumfalny powrót Tytanów, ale udaje się wypracować kompromis: jedna wspólna misja, by pomóc Sharon.

Garth potrafi przynajmniej uczciwie przeprosić! 

Pierwszym krokiem do rozwiązania zagadki jest tytułowy blindspot w pamięci Sharon. To problem, w rozwiązaniu którego pomoże nowa członkini zespołu - Lilith!

Supernatural scares!

Nick Cardy funduje nam porcję bardzo fajnej psychodelii:

Odrobinę przypomina mi to narkotyczne haluny Brainiaca 5, chociaż wiadomo - już nieco poważniej!

 Widzimy w końcu, co zaszło w parku:

Słudzy Ocean Mastera wyglądają bardzo jak klasyczni "men in black" z ufologicznego folkloru - fajny detal!

Zaś tym, co w iście lovecraftowski sposób przeciążyło umysł Sharon, był...

Sorry, but PFFFFHAHAHAHA

Wiecie, że uwielbiam rysunki Nicka Cardy'ego - szczerze i całym sercem! Ten stwór wygląda jednak, jakby urwał się żywcem z jakiegoś taniego monster feature ze starego kina samochodowego; gumowa gęba i kostium sklecony z tego, co leżało akurat na zapleczu. Jeszcze bym to nawet łyknął, gdyby nie te kępki czarnych włosów! Ryba z włosami, żółw z włosami? I feel you, Sharon; this is truly too much for any mind to bear.

Blindspot został już odkryty - czy Tytani ruszą do akcji? Znowu zaczyna się marudzenie, na co reakcja Aqualada może być tylko jedna: 

TAK JEST GARTH JEDZIESZ Z NIMI!!!!1!

Holy smokes, I dig it! Nowa charakteryzacja Gartha na lata '70 jest świetna; he's a noir detective, he's a loose cannon! He's the spirit ("The Spirit"?) of the waterfront, the scourge of the docks and harbors! Łatwo naturalnie zaktualizować tę postać, gdyż wiadomo - wszyscy dojrzewają, Tytani już chwilę się z nim nie widzieli, a do tego nigdy wcześniej nie miał szczególnie mocno zarysowanego charakteru. Gdyby Garth dostał na tym etapie własną serię w podobnym tonie - noc, mgła, samotny detektyw w dzielnicy portowej, który okazjonalnie zanurza się w mrocznych odmętach i wciąga złoczyńców pod zimne fale - czytałbym ją jak pokręcony. I'm not even kidding here.

Nasz detektyw rusza na miejsce zdarzenia, gdzie znajduje nieco tropów... ale też wyłapuje gonga z zaskoczenia:

Nie, tylko nie w stylowy kapelusz, okrutnicy!

Ale uderzenie rękojeścią rewolweru nie powstrzymuje naszego bohatera na długo! Garth zrywa się na nogi, nokautując z zaskoczenia jednego z napastników. Co więcej - okazuje się, że wśród złoczyńców jest sam Orm, ubrany w rybi hełm Ocean Master! You!, woła łotr; the young Aquaman!

To subtelne, ale fantastycznie znaczące: Garth to już dla Orma nie "Aqualad", a "young Aquaman". Walka jest wyrównana, ale...

"Cat got your tongue?" - Garth, a mogłeś powiedzieć "catfish"! Musimy jeszcze popracować nad twoimi puns.

Po tym niehonorowym uderzeniu walka faktycznie dobiega już końca:

No dobra, Orm, jak już mu wklepałeś, to znowu "this boy" - ale przed chwilą jeszcze nie byłeś taki cwaniak!

Jak wyglądają plany Orma? Cóż to był za dziwaczny stwór? Tego dowiemy się dopiero w następnym numerze, a póki co - czas na klasyczny cliffhanger: Garth, jak każe superbohaterski obyczaj, kończy związany i zakneblowany.

HOW INDEED

Steve Skeates kupił mnie swoim pierwszym zeszytem Teen Titans w stu procentach! Write what you know, głosi stara maksyma, a Skeates zdecydowanie zna się na bohaterach z Atlantydy. Bierze więc postać, z którą ma już doświadczenie, i nadaje jej charakteru również na łamach Tytanów - gdzie do tej pory Aqualad był najmniej wyróżniającym się członkiem zespołu (chociaż co ja tam wiem; fanka z epoki pisała w liście do redakcji, że he alone posesses real male beauty). A skoro reszta Tytanów odwiesiła kostiumy, to doskonała okazja na solową przygodę Gartha! Wszystko tutaj klika, wszystko się zazębia; no, poza tym wąsatym rybożółwiem, ale nawet Nick Cardy może mieć słabszy dzień.

Seriously, you guys; Aqualad had never been so cool in the Teen Titans. Wygarnia sparaliżowanym poczuciem winy Tytanom; stawia na pierwszym miejscu Sharon i jej problem; jest gotowy iść na solo z jednym z największych łotrów swojego mentora. And he looks stylish doing all that! Nieraz zdarza się, że jakiś scenarzysta wyciąga ulubiony stary koncept i reanimuje go dla współczesnej publiczności, jak Matt Fraction z Doktorem Nemesisem; what I am saying is - DC Comics, call me! Mogę wam na luzie pisać serię z Aqualadem jako noirowym detektywem w latach '70! 

"I'm gonna get to the bottom of this thing" - doskonała catchphrase już gotowa!

 

~.~

Missed an episode? Chronologiczną listę wszystkich naszych dotychczasowych spotkań z Tytanami możesz znaleźć klikając tutaj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz