niedziela, 16 maja 2021

Panele na niedzielę: zdumiewający jest postęp cywilizacji

Zdumiewający jest postęp cywilizacji! Doskonałym tego przykładem są przygody Legionu w trzydziestym wieku - oraz technologia, która wspomaga ich w codziennych zmaganiach. I właśnie na tej technologii - i moich ulubionych jej przykładach - dziś się skupimy!

Weźmy na przykład takiego Lightning Lada; fanek ma więcej niż czasu, a przecież nie chciałby rozczarować żadnej - bohaterowi nie wypada odsyłać nikogo bez wyczekiwanego autografu! Z pomocą przychodzi technologia:

Wiadomo, w latach '60 kolekcjonowanie autografów idoli było typowym młodzieżowym hobby
Mamy tu też dylemat filozoficzny: jeśli podpis Lightning Lada jest mechanicznie skopiowany, to czy nadal możemy mówić o autografie? Trudno ustalić, przydałoby się w tych rozważaniach jakieś wsparcie. Ale jak je wezwać? Z pomocą przychodzi technologia:
Lightning Lad strzela gromami z obojczyków
Coś niesamowicie mnie ujmuje w koncepcie tego drążka do wzywania Superboya! Byłoby to jeszcze lepszy tylko wtedy, gdyby obok był drugi drążek podpisany pull down to summon Superman i można by było wybrać, czy lepiej wezwać Clarka młodego, czy dojrzałego. W ogóle cały koncept równoległego prowadzenia narracji na kilku płaszczyznach czasowych był dosyć karkołomny!

Wyobraźcie sobie, że żyjecie w roku 1962. Przygody Supermana i Supergirl są drukowane tak, jakby rozgrywały się współcześnie - będą więc osadzone w tym 1962; a Superboy, jak dobrze pamiętamy, to Superman when he was a boy i jego przygody drukowane w roku 1962 będą rozgrywały się jakąś dekadę wcześniej, w 1952. Z kolei drukowany w 1962 Legion jest osadzony tysiąc lat w przyszłości, futurystyczny super-hero club przeżywa więc swoje triumfy i porażki w roku 2962.

To, że Superboy i Supergirl wchodzą w skład Legionu oznacza więc narracyjnie, że w 2962 mamy bohaterkę przybyłą z 1962 oraz bohatera wyciągniętego z 1952. W jaki sposób utrzymywano to wszystko z pozorami ładu i składu? Ano tradycyjnym wytłumaczeniem było, że kiedy Superboy i Supergirl wracają do swoich epok, superhipnotyczna sugestia blokuje im w pamięci przygody z przyszłości - żeby nie zgłupieli od patrzenia na siebie samych w perspektywie postaci historycznych. Ot, takie tak głupotki, ale czasem Legion chciał podejrzeć, co się akurat dzieje w przeszłości. Z pomocą przychodzi technologia

Wierny Krypto umiera ze swoim przyjacielem pod kryptonitowymi skałami
I to właśnie wyrażenie - podejrzeć, co aktualnie dzieje się w przeszłości - stawia więcej problemów, niż rozwiązuje. Bo czy z perspektywy Legionu cała przeszłość już się nie wydarzyła? Czasem jest to pisane tak, jakby mogli wskoczyć w dowolny moment w historii, ale czasem brzmi to również, jakby ograniczał ich ten dokładny, sztywny dystans tysiąca lat. Tak jak na panelu powyżej - widzą, co działo się z Superboyem dokładnie tysiąc lat wcześniej - nie tysiąc lat i pięć minut, zawsze dokładnie tysiąc lat. 

Ale, oczywiście - kiedy trzeba, to koncept ten wylatuje za okno szybko niczym sam Superboy. Albo niczym planeta wylatująca z planetary chance-machine. Nie wiecie, co to? Z pomocą przychodzi technologia:

Planetary chance-machine to najlepszy koncept i nawet nie będę dyskutował, nie ma o czym

Otóż czasem Legion musi wybrać, kto uda się na misję. Stawiają wtedy na stole planetary chance-machine, która zaczyna wirować i wirować tak szybko, że w końcu jedna z planet uwalnia się i wylatuje z maszyny, waląc kogoś w głowę - co kończy proces selekcji. Uważam, że taka metoda losowania jest the most teenage thing ever i bardzo żałuję że nie mam (jeszcze) własnej planetary chance-machine, którą postawiłbym w sali lekcyjnej. Koncept musiał być wielkim sukcesem w latach '60, wracał bowiem na łamy nie raz i nie dwa; spójrzcie, z jaką nabożną czcią Bouncing Boy przygotowuje tutaj maszynę:

Stałe uderzenia w głowę doskonale tłumaczą również co słabsze decyzje Legionu

Legion to jednak nie tylko uderzenia w głowę; to również zbieranie trybutu za ochronę będących wyrazem dobrowolnej wdzięczności darów z różnych planet. A co można dać grupie, która ma wszystko? Z pomocą przychodzi technologia:

Imra, it just puts glasses on you, stop embarassing yourself

Smutną wizję dojrzałości pokazuje time-mirror - najwyraźniej z biegiem lat zakładamy okulary i przestajemy się tak szeroko uśmiechać. Dbajmy o to, by przynajmniej ta druga część nie była prawdą! A co może nam pomóc mierzyć uciekający czas? Z pomocą przychodzi technologia:

Borka i Grocz to muszą być jakieś słowiańskie planety
Zegar ten inspirowany jest oczywiście klasycznymi biznesowo-lotniskowymi zegarami, które pokazują aktualną godzinę w kilku strefach czasowych. Czy zatem implikacją jest, że kosmos też podzielony jest na strefy czasowe? Czy na Ziemi mamy jetlag, a w kosmosie rocketlag?

A co do rakiet, niejeden serial science fiction przyzwyczaił was na pewno do o scen, w której kapitan statku kosmicznego woła dramatycznie do załogi full speed! Legion udowadnia, że full speed to oznaka amatorki. Wiecie, jaka prędkość jest większa, niż full speed? Z pomocą przychodzi technologia:

Proste? Proste!
Ech, taki pojazd to musi kosztować, myślicie pewnie sobie teraz tęsknie.No właśnie, skąd Legion bierze fundusze na wszystkie te fantastyczne zabawki? Otóż poza trybutem dobrowolnymi dotacjami ich głównym źródłem utrzymania są przelewy od najbogatszego człowieka we wszechświecie. R. J. Brande - bo tak ten dżentelmen się nazywa - jest dobrodusznym filantropem, któremu Legion ocalił życie w swojej pierwszej przygodzie (nie pierwszej w druku - tym było darcie łacha z Superboya - ale pierwszej w chronologii narracji). A jak przechowywać duże kwoty? Z pomocą przychodzi technologia:
Kolejny trybut dar serca
Czy $200,000 to w trzydziestym wieku dużo czy mało? Rozmawiałem o tym z kolegą R., gdyż kwota wydawała mi się mało spektakularna z dzisiejszej perspektywy; zwrócił on jednak moją uwagę na cykle inflacji i denominacji - a kto wie, ile takich cykli będzie miało miejsce do roku 2962! Szukając finansowych tropów odnalazłem kolejną wzmiankę o konkretnych kwotach:
Ach, Super-Moby Dick of Space, znany klasyk
Powstrzymanie bestii demolującej system słoneczny i wstrzymującej międzyplanetarny transport niby jakiś statek blokujący jakiś kanał (this reference will be fun to explain in 20 years' time) jest warte $50,000. Myślę, że w tym układzie za dolara można kupić miasto rozmiarów Olsztyna. Kto jednak chciałby mieszkać w Olsztynie, kiedy można mieć super miejscówę na księżycu? Z pomocą przychodzi technologia:
FOOD - WATER - BOOKS
Lightning Lad trochę przeskrobał - a jak widać, karą za wyjawienie sekretów Legionu jest dożywotnie uwięzienie (nie martwcie się, okładkowy hook jak zwykle się wyjaśnia później). A bit harsh maybe, ale przynajmniej ma w swojej technoklatce wszystkie wygody konieczne do życia! Cisza, spokój, food, water, books - czego chcieć więcej? Może tylko nieco więcej rozrywek! Z pomocą przychodzi technologia:
Połowa pracy nad tym panelem musiała pójść na wymyślenie układu słów na planszy

Takie oto zabawy były dostępne na Kryptonie, zanim planeta wybuchła. Dev-Em ma tu jednak nieco racji; Scrabble to tylko Scrabble, nieważne w jaki alfabet je ubrać i nieważne, czy litery układa się na planszy ręcznie, czy strzela nimi z antygrawitacyjnej tuby. Może więc jakaś inna futurystyczna gra? Z pomocą przychodzi technologia:

Aż im się szpule przegrzewają
Brainiac 5 demonstruje swoje umiejętności szachowe grając jednocześnie przeciw trzem superkomputerom szpulowym. Choć na panelu powyżej maszyny potrójnie go szachują, oczywiście w następnym ruchu wygrywa - ale nie uznaje swojego zwycięstwa, bo jakiś kabelek był rozłączony i maszyna nie działała na 100% efektywności. What a swell guy!, komentuje ktoś z obserwatorów, i ma rację - ale szachy to nadal tylko szachy. Może jakaś bardziej dynamiczna rozrywka? Z pomocą przychodzi technologia:
Zaryan i śmierć Lightning Lada były już przedmiotem naszych dyskusji!
Otóż Legion ma swój trophy room. Był to obowiązkowy element superbohaterskiej siedziby w Silver Age - Superman składował swoje skarby i pamiątki w Fortecy Samotności na biegunie, a Batman wypełniał swą Batcave trofeami w rodzaju posągu dinozaura czy gigantycznej monety (te dwa przykłady są na tyle ikoniczne, że nawet współczesna komiksowa Batcave obowiązkowo będzie mieć je gdzieś w tle).

Co znajduje się w trophy room Legionu? Roboty reprezentujące ich pokonanych przeciwników, które toczą ze sobą własne kłótnie i komiczne boje - wszystko ku uciesze nastoletniego super-hero club. Zaiste - straszny to los i lepiej nie zajść Legionowi za skórę! A co, jeśli i ta forma rozrywki to dla kogoś za mało? Cóż, zostaje zawsze lektura prasy. Z pomocą przychodzi technologia:

DEPOSIT COIN IN ROBOT'S MOUTH

Computo News przewijają się czasami w tle przygód Legionu. My już rzecz jasna wiemy, że historia o Computo the Conqueror to jeden z klasyków wczesnej ery tego tytułu... ale o ile wiem, zbieżność nazw nie została chyba nigdy wyjaśniona. Może po porażce Computo spłaca swój dług wobec społeczeństwa wydając gazetę? Kto wie!

Co z kolei, jeśli przy leniwej lekturze prasy z trzydziestego wieku i objadaniu się lodami (w dziewięciu smakach z dziewięciu planet!) wypadniemy nieco z formy? Z pomocą przychodzi technologia:

Na pewno widziałem coś podobnego w telezakupach

Skoro w przyszłości istnieje odchudzająca cellular trim-ray treatment, dlaczego Bouncing Boy jest nadal tak charakterystycznie pulchny? Być może sprzęt wymagany do tej kuracji jest drogi i niedostępny - ale przecież koleżanka z Legionu z pewnością udostępniłaby mu własny i jeszcze zrobiliby z tego okazję do imprezy. Sądzę więc, że pulchność Bouncing Boya jest po prostu jego świadomą decyzją. That's how he rolls bounces!

A co do innych metod upiększania się, w trzydziestym wieku nie nakłada się już makijażu ręcznie! Z pomocą przychodzi technologia:

Vi to oczywiście zmieniająca rozmiar Shrinking Violet
Krótko mówiąc, zapomnijcie o makijażu, jeśli nie macie dyplomu z IT.  Oh, well! Back to the old instruction tape! Cóż jednak zrobić, przynajmniej Vi ma dobre priorytety - ratowanie wszechświata misja po misji to jednak kwestia ważniejsza, niż pamiętanie, jak zaprogramować cosmetic computer.

A co zrobić, jeśli w przyszłości zapragniecie wykonywać obraźliwe gesty? Z pomocą przychodzi Brainiac 5:

BEHOLD! MY TWO FINGERS

No ale uczciwie mówiąc, ten klasyczny brytyjski brzydki symbol - dwa wyprostowane palce - z pewnością zatracił już przez tysiąc lat obraźliwe konotacje! Bawi mnie jednak średnio entuzjastyczne spojrzenie Saturn Girl i od razu wyobrażam sobie, jak jest kompletnie znudzona i z głosem ociekającym nastoletnim sarkazmem obwieszcza: the latest sensational invention... his fabulous computer-mind...

Te wszystkie urocze detale tła - planetary chance-machine, Computo news, cellular trim ray, cosmetic computer - są dla mnie często ciekawsze, niż pierwszoplanowe wynalazki, dookoła których kręcą się czasem fabuły. No bo co ciekawego można powiedzieć o atomowym promieniu zagłady (poza tym, że gładzi) czy kryształowym reaktorze, który zasila całe miasto? Te małe maszyny, urządzenia i elementy tła są tym, co tak naprawdę buduje retrofuturystyczny nastrój i charakter Legionu.

A co zobaczymy na tych łamach za tydzień? Jak zwykle, przekonacie się dopiero... w przyszłości!

 

 

A w razie problemów, pamiętajcie:


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz