poniedziałek, 12 lipca 2021

Muzyczne Poniedziałki: miasto, masa, maszyna!

Wspominałem ostatnio o tym, że stare składanki to dla mnie fantastyczne kapsuły czasu - ale przecież składanki to nie tylko kupione za grosze tanie CD z hipermarketowego kosza, ale również własnoręcznie dobierane zestawy! Sam narobiłem ich sporo; przed epoką pojemnych odtwarzaczy mp3 lubiłem zgrać sobie ulubione kawałki na wyjście, spacer czy zakupy; były też obowiązkowe personalizowane miksy, którymi wymienialiśmy się ze znajomymi.

Potem przyszła era odtwarzaczy mp3 - ale pojemne oznaczało wtedy raptem kilka kompletnych albumów. A że zawsze lubiłem audiobooki - a jeden porządny audiobook potrafił zająć 2/3 pamięci urządzenia - często musiałem decydować, co usunąć tym razem. Nieraz właściwie wszystko! Tworzyłem więc na komputerze backupowe foldery, gdzie przegrywałem aktualną muzyczną zawartość empetrójki; i w ten sposób docieramy do dzisiejszego utworu, który wyszperałem w jednym z takich archiwalnych zbiorów. Tym razem bez teledysku, ale miejsko i nastrojowo! 

Jeśli fraza miasto - masa - maszyna brzmi wam znajomo, być może pamiętacie jeszcze licealne lekcje polskiego - było to bowiem hasło polskiej awangardy literackiej z lat '20.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz