Robi się już jesiennie, i o tej porze roku - wiedziony jakimś pierwotnym instynktem - nabieram ochoty na siedzenie w kuchni i marynowanie wszystkiego, co nawinie się pod rękę (w tym oczywiście jaj). To przyjemne samo w sobie - a o ile to przyjemniejsze, gdy w tle leci jakaś miła muzyka! Może więc taki optymistyczny utwór na dziś:
Gaba Kulka robi na mnie wrażenie już od jej pierwszego albumu! Domyślacie się pewnie, że gadać to ja lubię i umiem - taki zawód - ale pokoncertowy kontakt z nią na żywo był chyba jedynym momentem w moim życiu, gdy byłem uczciwie starstruck i zabrakło mi języka w gębie!
Uhhh czy może autograf ehhh super super dziękuję no jasne no pewnie uhhh ehhh wow
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz