Macie pojęcie, że ostatnie Variety Show widzieliśmy na blogu w listopadzie? Cóż zrobić, zawsze miałem coś ciekawszego do napisania; nawet trailery komiksowe - stały punkt blogowego programu - były ostatnio jakoś mało porywające. Ale nareszcie pojawiła się okazja!
![]() |
It's Variety Show, ale dzisiaj tylko z jednym tematem! For variety...? |
Okazją tą jest nadejście pod mój adres wielkiego pudła z okazji dziesięciolecia gry DC Deck Building! Otóż w maju zeszłego roku wystartowała z tej okazji kickstarterowa kampania, którą oczywiście wsparłem dosłownie minuty po rozpoczęciu - DC Deck Building to już od lat klasyk naszego planszówkowego stołu. Do sukcesu kampania potrzebowała raptem $50,000, zebrała zaś ponad milion - dzięki również i mojemu skromnemu wkładowi!
Kupowanie planszówek na kickstarterze to jeden z tych hobbystycznych rytuałów przejścia. Najpierw po prostu grasz, potem zaczynasz koszulkować karty i grać na neoprenowych matach, później kupujesz swój pierwszy drewniany insert... aż pewnego dnia decydujesz, że oferta sklepowa to za mało i pragniesz zasponsorować jakiś projekt ekstra, by zgarnąć bonusy i/lub doczekać się go jeszcze przed rynkową premierą. O czym warto w tej sytuacji pamiętać? Ano o tym, że projekty finansowane społecznościowo są notorycznie znane ze spóźniania się! Tu zawirowanie produkcyjne, tam krzywo wycięta partia materiału - nie wspominając nawet o globalnych czynnikach w rodzaju pandemii czy wojny. Projekt z okazji dziesięciolecia DC Deck Building miał zostać ukończony jeszcze podczas jubileuszowego roku 2022, ale wszystko obsunęło się o cztery miesiące. Jak na kickstarterowe standardy i tak uważam, że to całkiem nieźle!
![]() |
Fajnie, że obyło się bez dodatkowego płacenia cła oraz trzymania paczki w urzędzie celnym! |
Jeśli zastanawiacie się nad kickstarterem ze Stanów, całość okazała się właściwie bezproblemowa. Po zamknięciu głównej kampanii oraz zadeklarowaniu progu wsparcia (szarpnąłem się na $135) otrzymuje się dostęp do strony BackerKit, gdzie załatwiamy wszystkie formalności - adres, numer karty i tak dalej. Przy pomocy BackerKit można też wybrać opcje produktów (pudełko z tą czy inną grafiką?), jak również dobrać wszelkie bonusy, dodatki i dobra odblokowane w trakcie kampanii - oraz od razu je opłacić.
Kiedy wszystko zostało już opłacone, zostało mi zwyczajnie poczekać parę miesięcy... aż w końcu otrzymałem powiadomienie z Francji, że moja przesyłka dopłynęła już do Europy! Dystrybutor na Unię Europejską - Don't Panic Games - przesłał moją paczkę do Polski; tu została przejęta przez kuriera DPD, i od tego momentu wszystko było już dokładnie jak z każdą krajową przesyłką. Powiadomienie z Francji dostałem w zeszły czwartek; w poniedziałek dostałem już info z DPD; w środę odbierałem paczkę od kuriera.
Czas więc uwiecznić nadejście mojego pierwszego planszówkowego kickstartera!
Wszystko latało tam luzem; zabezpieczanie to raczej symboliczne pozgniatane papierowe arkusze. Na szczęście obyło się bez uszkodzeń! To w końcu tylko karton, nie jakieś delikatne szkło.
![]() |
Pierwszy rzut oka i pierwsza radość - wszystko jest, przesyłka kompletna! |
Ja wytaszczyłem pudła na stół, a kot - jak to kot - wziął się za opakowanie:
Prawdziwe żniwa! Paczka zawierała:
- wielkie, wzmocnione pudło do przechowywania całej kolekcji;
- Injustice: Gods Among Us - nowe duże pudło inspirowane grą komputerową oraz serią komiksów;
- Rivals: The Flash vs. Reverse-Flash - trzecie pudło z przeznaczonej dla dwóch osób linii Rivals;
- Bombshells - dziewiąty już crossover pack, mały dodatek;
- neoprenową matę;
- reprint wszystkich wydanych do tej pory kart promocyjnych (!);
- pakiet kart i postaci z gatunku "chcieliśmy je wydrukować, ale nie mieliśmy gdzie, więc macie je jako bonus" (wśród nich - Jessica Cruz, najlepsza Green Lantern! 💖)
Czas na detale! Oto naprawdę potężne pudło na karty:
![]() |
To drobiazgi, ale bardzo doceniam kilka kostek z gąbki, dzięki którym nic nie lata w środku, oraz kartonowe pudełka na komponenty - punkty zwycięstwa i takie tam! |
Super jest też to, że prawa przegródka pudła jest szersza, by pomieścić oversized karty postaci (i tak, wszystko mieści się pięknie również w koszulkach). Możecie się śmiać, ale na pudło to czekałem chyba najbardziej z całego zestawu - nareszcie będzie można bezproblemowo wyciągnąć na stół dowolny base set z dowolnym crossover pack, bez przekopywania za każdym razem dwóch-trzech kartonów!
![]() |
Jeszcze jedno ujecie potęgi pudła! Stojąca karta (w rozmiarze standardu CCG) pokazuje, jak głęboko i bezpiecznie wszystko w nim leży. |
A żeby wszystko było ładnie zorganizowane, dostałem też cały zestaw przegródek-zakładek z grubego plastiku:
![]() |
Od głównych dużych setów po małe crossover packs! Właśnie, czuję, że opis kolejnych crossover packs pojawi się na blogu całkiem niedługo. |
Drugą - przynajmniej pod względem objętościowym - atrakcją jest ósme już duże pudło w linii DC Deck Building:
![]() |
uuu to ja, zły Superman - super oryginalny motyw, co? |
Ale - czego by nie mówić o mojej osobistej niechęci do motywu "złego Supermana" - zarówno gry komputerowe, jak i komiksy z alternatywnej rzeczywistości Injustice dostarczyły mi masy zabawy! Jestem przekonany, że i z karcianą wersją będzie podobnie; gra rozszerza mechanikę deckbuildingu o wzajemne redukowanie pasków życia (z karnymi punktami za zaliczenie nokautu), ładowanie swojego zainspirowanego komputerowymi bijatykami charge meter (oraz zużywanie go jako nowego zasobu), opcjonalne reguły związane z arenami... W całym projekcie widać mocne inspiracje zarówno komiksowe, jak i te związane z grą wideo a'la Mortal Kombat. Nie mogę się doczekać, aż Injustice trafi na stół - szczególnie, że żona jest również fanką gry komputerowej (jej wiodące postacie: Enchantress i Starfire; moje - Black Canary i Supergirl)!
Trzecie pudło skupia się na naszym ulubionym sprinterze w czerwonej piżamie:
![]() |
Skąd przybywają, dokąd pędzą? |
Nie wspominałem jeszcze na blogowych łamach o serii Rivals, której istnienie jest kolejnym dowodem na ogromną elastyczność systemu DC Deck Building! Są to dwuosobowe, konfrontacyjne gry, w których zwycięża się generalnie nie na punkty, a poprzez bezpośrednie wyeliminowanie przeciwnika. Każda osoba dysponuje tu trzema wersjami wybranej postaci: pokonanie pierwszej kosztuje 9 punktów mocy, drugiej - 12, zaś ostatniej - 15. Kolejne formy postaci dysponują coraz potężniejszymi umiejętnościami, co dobrze balansuje rozgrywkę i zapewnia szansę odbicia się po początkowej porażce! Spoilerując trochę teksty, które (oczywiście) planuję napisać: pierwsze pudło Rivals, Batman vs. Joker, jest fajne; drugie, Green Lantern vs. Sinestro, jest jeszcze lepsze. Po lekturze instrukcji oraz przejrzeniu kart - podejrzewam, że Flash vs. Reverse Flash mają sporą szansę okazać się najlepszym z całej trójki! Żona wytypowała to właśnie pudło jako pierwsze do rozegrania z całej kickstarterowej paczki.
I ostatnie pudło, a właściwie - pudełko:
![]() |
Alternatywna wersja Batwoman z lat'40 nazywa się tak nie tyle od "nietoperza", co od tego, że dzierży "baseball bat". Jest to żart wybitny i nie przyjmuję innych opinii. |
Ach, Bombshells - po raz kolejny! To marka o przedziwnym pochodzeniu: najpierw powstała seria kolekcjonerskich grafik oraz figurek z najsłynniejszymi bohaterkami DC w estetyce pinupowo-drugowojennej; it was a smash hit, because why wouldn't it be? Sam noszę klucze na dawno już wytartym niemal do zera metalowym breloku z Black Canary:
![]() |
Został po niej czerwony kwiat we włosach, ale brelok nadal super! |
Anyways, ktoś w końcu pomyślał "ej, zróbmy z tych pin-upów pełnoprawną serię komiksową!", a co lepsze: scenarzystką projektu została Marguerite Bennett (którą chwaliłem latem przy okazji Angeli) - jest tam więc solidna porcja akcji, emocji i komizmu (John Constantine zaklęty w królika - ale nadal noszący krawat i kopcący szlugi - to dla mnie kolejna z absolutnych pereł humoru; nie zamierzam przepraszać). Niedługo miną dwa lata od momentu, kiedy zadeklarowałem po raz pierwszy, że poświęcę wpis tej serii! Anglista nierychliwy, ale słowny, nie obawiajcie się; może nowy crossover pack będzie okazją do ponownej lektury serii.
Crossover packs, małe rozszerzenia DC Deck Building, to w ogóle chyba mój ulubiony koncept tej linii. Każde z nich zawiera kilka nowych postaci (przeważnie sześć), ośmiu nowych superłotrów oraz nieco ponad 20 tematycznych kart. Mało? Ani trochę, bo pakiet taki - dodany do dowolnego dużego setu - kompletnie zmienia oblicze gry! W przypadku Bombshells otrzymujemy nową mechanikę Bombshell attack, czyli ataku, który... daje korzyści nam, zamiast utrudniać życie przeciwnikom. To ciekawy twist i z przyjemnością poeksperymentuję z różnymi setami - jak będzie się sprawdzał w podstawce, jak w Heroes Unite, jak w Forever Evil czy Teen Titans? Każdy crossover pack zawsze daje nowe życie wszystkim poprzednim edycjom!
A do tego w edycji kickstarterowej karty postaci są foliowane, i to lepiej niż w Medżiku:
![]() |
Na statycznym zdjęciu nie widać tego aż tak dobrze, ale tło ilustracji pokryto holograficzną folią, co daje fajny efekt 3D! |
To już takie rozważania dziadów karcianych, ale foliowanie kart w Magic: the Gathering dotyczy całej grafiki - przez co kolory robią się wytłumione, a detale rysunku niewyraźne. Ograniczenie efektu wyłącznie do tła to świetna decyzja!
A jak tam wypadła mata?
![]() |
Nie jest to może wybitna grafika... ale za to może zastąpić obrus! |
Przesadzam tylko trochę; oto rozmiarowe porównanie tej maty z matą z Marvel Champions, która i tak jest już odrobinę większa od medżikowego standardu:
![]() |
W tajemnicy powiem wam, że w matach z Marvel Champions doceniam właśnie to, że nie są tak pstrokate i przeładowane. Ale zobaczymy, jak będzie się nam grało na obrusie od DC Deck Building! |
Mata jak najbardziej trzyma branżowy standard jakości... ale nie mam w domu żadnej tuby, która może ją pomieścić. Będę chyba musiał pojechać do lokalnego sklepu planszówkowego i poprosić o coś na wymiar! A skoro już mówimy o stronie artystycznej, przyjrzyjmy się też pokrywce dużego pudła:
![]() |
Tym razem postacie bardziej heroiczne! |
Autorem obu grafik jest Omar Francia, który wcześniej rysował pojedyncze zeszyty Legends of the Dark Knight, Arrow oraz Doom Patrol. Jak na mój gust, jego twarze są odrobinę overdone - sama liczba linii oraz cienie wydają się dodawać wszystkim lat i trosk... ale to już tylko moje czepialstwo; zdecydowanie wolę taką grafikę stworzoną na specjalne zamówienie niż cropped and repurposed comic book art.
Co jeszcze mnie ucieszyło? Rzadka okazja, by zdobyć wszystkie wydane do tej pory karty promocyjne!
![]() |
Jak to w przypadku kart promocyjnych, nie są one szczególnie zachwycające same w sobie; z jakiegoś powodu projekty te nie trafiły do bazowej wersji gry... ale i tak fajnie je mieć! |
Karty promocyjne to zawsze cała hobbystyczna dyskusja - od metod ich zdobywania po to, czy w ogóle powinno się je drukować. U nas na przykład Egmont - wydawca polskiej wersji DC Deck Building - dodawał Doki Gotham do niektórych komiksów, a Marsjańskiego Łowcę można było złowić na konwentach. Dosyć niewygodne... ale cóż, jako wieloletni miłośnik gry nie mam najlepszego zdania o tym, co Egmont robi z nią na naszym rynku (krótko mówiąc, wydaje sety wybiórczo - pierwsze, trzecie i siódme duże pudło; czwarty, piąty i ósmy crossover pack...).
Oryginalny wydawca zwykle dodaje po prostu karty promo do pierwszego druku każdego rozszerzenia; ot tak, jako dodatkowy motywator do zakupów. Wiadomo jednak, w 2023 może już być trudno kupić pierwsze wydania pudeł z 2012 czy 2014! Dlatego też Cryptozoic Entertainment - wydawca oryginału - dał wszystkim możliwość kupienia pakietu tych kart promocyjnych. Aby być fair względem dotychczasowych kolekcjonerów, karty te mają po prostu mały nadruk "reprint" - co uważam za bardzo dobry kompromis; tamte kolekcjonerskie zdobycze nadal są rzadkimi skarbami, ale więcej ludzi ma okazję zwyczajnie tymi kartami pograć!
Przez całe środowe popołudnie - złożyło się idealnie, bo żona wyjechała akurat odwiedzić przyjaciółkę - przekładałem więc karty z pudła do pudła, organizowałem je i koszulkowałem. Nie zna tego wysiłku nikt, kto nie zajmuje się hobbystycznie karciankami; pod wieczór autentycznie bolały mnie już plecy. Kiedy w towarzystwie kolegów-medżikowców ktoś tylko rzuci u nas hasło "porządkowanie kolekcji" - widać od razu, jak wszyscy się garbią, a światło ucieka z oczu! Ale ty tam pewnie mlaszczesz z satysfakcji, zauważył kolega R., i oczywiście miał rację - trochę tego było, ale DC Deck Building to jednak nie wory Medżika. No i efekt końcowy jest bardzo satysfakcjonujący:
![]() |
Nareszcie! |
Najbystrzejsze osoby zauważą być może, że nie jest to całość kolekcji; zgadza się! W osobnych pudłach zostawiłem celowo te edycje, które działają moim zdaniem lepiej jako self-contained environments: Confrontations, Rebirth oraz Dark Nights: Metal (swoją drogą, ta ostatnia znana jest w moim kręgu kolegów jako "Batmanium" - wyjaśnię kiedyś, dlaczego!).
Podsumowując - ta środa była dla mnie lepsza niż święta, przynajmniej jeśli chodzi o prezenty! Nie dość, że otrzymałem worek rzeczy związanych z jedną z moich ulubionych gier, to do tego naprawdę pojawia się jakaś dziwna delayed gratification. Owszem, osobiście zapłaciłem za te wszystkie rzeczy... ale było to tak dawno temu, że zatarło się już wspomnienie wydatków - i faktycznie czułem się, jakbym dostał pudło z prezentami. Fun! Wątpię, żebym zaczął rzucać się teraz na inne kickstartery, ale zaliczyłem już tzw. pierwsze koty za płoty; fajnie też dołożyć się do kampanii i pokazać wydawcy, jak silny jest fanowski odzew. Inną przyjemną rzeczą było otrzymywanie regularnych update'ów - nawet po zakończeniu zbiórki wydawca informował regularnie, na jakim etapie jest produkcja, jak powstają grafiki, prezentował nowe karty... cały aspekt społeczny takiej zabawy był mocniejszy, niż myślałem.
Wiem, wiem - dzisiaj nieco hermetyczny wpis, ale jest to bezdyskusyjnie moje fanowskie święto i chcę podzielić się radością! I jeszcze jeden ostatni drobiazg z paczki na koniec:
![]() |
Awww, so I'm a superhero, too, because I helped to fund it! Thanks, Cryptozoic... but the pleasure is all mine! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz